Lech Poznań zajął drugie miejsce w grupie i na wiosnę nadal będzie grał w Lidze Konferencji. Bilans dwóch zwycięstw, trzech remisów i jednej porażki zapewne wzięlibyśmy w ciemno przed startem europejskich rozgrywek. Jednakże, nasz ranking UEFA się nie zmienił. Nasi rankingowi sąsiedzi również nie próżnowali.
Sytuacja przed startem fazy grupowej
Zanim zaczniemy analizować poszczególne kraje warto przypomnieć sobie, jak wyglądał ranking UEFA przed rozpoczęciem zmagań w fazach grupowych europejskich pucharów:
- 24. miejsce – Bułgaria – 18,250 pkt
- 25. miejsce – Rumunia – 17,750 pkt
- 26. miejsce – Węgry – 17,625 pkt
- 27. miejsce – Słowacja – 16,750 pkt
- 28. miejsce – Polska – 16,500 pkt
- 29. miejsce – Azerbejdżan – 14,625 pkt
Każdy kraj wprowadził co najmniej jednego przedstawiciela do fazy grupowej Ligi Konferencji lub Ligi Europy, więc sam awans Lecha nie był dla nas żadnym bonusem. Trzeba było jeszcze udowodnić swoją wartość w kolejnych, już trudniejszych meczach. Choć Lech poradził sobie dobrze to awansować się nie udało. Obecnie ranking UEFA wygląda następująco:
- 24. miejsce – Węgry – 20,375 pkt
- 25. miejsce – Rumunia – 20,250 pkt
- 26. miejsce – Bułgaria – 19,500 pkt
- 27. miejsce – Słowacja – 19,250 pkt
- 28. miejsce – Polska – 18,500 pkt
- 29. miejsce – Azerbejdżan – 16,125 pkt
Na podstawie tych dwóch zestawień łatwo policzyć, który kraj zdobył najwięcej punktów w fazie grupowej. Abyście nie musieli jednak tracić czasu – zrobiliśmy to za Was:
- Węgry – 2,750 pkt
- Rumunia – 2,500 pkt
- Słowacja – 2,500 pkt
- Polska – 2,000 pkt
- Azerbejdżan – 1,500 pkt
- Bułgaria – 1,250 pkt
Jedynie Węgrzy zaprzeczają tej tezie, ale już po wynikach Azerbejdżanu i Bułgarii śmiało można stawiać tezę, że dla rankingu UEFA bardziej opłacalne jest awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji niż Ligi Europy. Jak wyglądała przeprawa przez fazę grupową poszczególnych zespołów z powyższych krajów? Przekonajmy się.
Bułgaria
W analogicznym tekście pisanym w bułgarskich mediach pewnie narzekają, że stali się ofiarą obecnego systemu punktowania w rankingu UEFA. Sam awans do Ligi Europy nie jest premiowany w żaden sposób, a to do tych rozgrywek awansował mistrz Bułgarii. Ponadto trafił do bardzo trudnej grupy (Betis, Roma, Olympiakos). Mimo to Ludogorets nieźle punktował, ale w ostatnim meczu przegrał bilet na dalszą grę w LE i wiosną musi zjechać piętro niżej – do Ligi Konferencji (swoją drogą Lech może na nich trafić w 1/16). Tegoroczna przygoda Ludogortsa może przywoływać nam na myśl Legię Warszawę z poprzedniego sezonu. Wylosowali trudną grupę w Lidze Europy i nawet mimo dobrej gry w rankingu UEFA mocno stracili (z 24. miejsca spadli na 26.). W przeciwieństwie do zeszłorocznej Legii będą mieli jeszcze okazję nadrobić wiosną. Obecnie do Bułgarii tracimy 1 punkt, czyli przy dobrych wiatrach mamy szansę ich wyprzedzić wygrywając oba mecze 1/16 i awansując do 1/8 finału.
Rumunia
Rumunia jako jedyna liga w naszych okolicach miała jesienią dwóch przedstawicieli w europejskich pucharach i utrzymała 25. miejsce w rankingu UEFA. Cluj zajął drugie miejsce w wyrównanej grupie z Sivassporem, Slavią Praga i FC Ballkani. Mistrz kraju dorzucił 1,750 pkt za 3 zwycięstwa i 1 remis i w 1/16 finału LKE może trafić na tych samych rywali, co Lech – spadkowiczów z Ligi Europy. Drugi zespół, FCSB zajął ostatnie miejsce w grupie i pożegnał się z europejskimi pucharami zaliczając jedynie dwa remisy. Teoretycznie można powiedzieć, że mimo dwóch klubów dla Rumunii punktował jeden zespół, ale nawet te 0,500 punktu, które dorzuciło FCSB w naszych okolicach rankingowych jest cenne. W praktyce oznacza, że aby następny sezon rozpocząć przed Rumunią w najbardziej optymistycznym scenariuszu (czyli, że oni nie zdobędą już nic do rankingu) Lech musi awansować do ćwierćfinału LKE zamiast do 1/8.
Węgry
Najbardziej zadowoleni z przebiegu tej fazy grupowej mogą być Węgrzy. Ich Ferencvarosowi wystarczyło 10 punktów, aby wygrać grupę Ligi Europy z Monaco, Trabzonsporem i Crveną Zvezda. Oprócz 1,750 pkt za 3 zwycięstwa i remis mistrz Węgier został nagrodzony 1,250 pkt za wygranie grupy i automatyczny awans do 1/8 finału. Na ten moment wydaje się być to dużo, ale trzeba pamiętać, że Węgrzy nie grając w 1/16 nie zdobędą żadnych punktów do rankingu UEFA w terminie, gdy Lech będzie miał tę okazję. Odliczając punkty za sezon 2018/19 zyskamy do Węgier 1 punkt, więc o miejsce przed nimi na początku następnego sezonu potrzebujemy dwóch zwycięstw więcej od Ferencvarosu. Zadanie bardzo trudne do wykonania.
Słowacja
Slovan Bratysława rozpoczął fazę grupową Ligi Konferencji bardzo słabo, ale zdołał odwrócić sytuacje i zająć pierwsze miejsce w rywalizacji z FC Basel oraz słabszymi zespołami – Pyunikiem Erywań oraz Zalgirisem Wilno. Słowacja była naszym celem do wyprzedzenia w trakcie fazy grupowej, a dziś okazuje się, że nasi sąsiedzi odskoczyli nam na 0,750 punktu. Pierwsze miejsce w grupie Slovana paradoksalnie jest dla nas dość dobrą informacją w kontekście rankingu UEFA. Zwycięzcy grupy otrzymują tylko 0,250 pkt więcej niż zespoły awansujące z 2. miejsca, czyli odpowiednik jednego remisu, a w zamian nie mają szansy na zdobycie punktów w 1/16 finału, ponieważ od razu przechodzą do 1/8. Lech może na tym skorzystać, ale tylko pod warunkiem, że przejdzie 1/16 LKE.
Azerbejdżan
Qarabag przez długi czas był jedynym powodem, aby Azerbejdżan jeszcze uwzględniać w tych podsumowaniach. Pogromca Lecha w 1. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów trafił jednak do trudnej grupy w Lidze Europy z Freiburgiem, Nantes i Olympiakosem. Przez długi czas radzili sobie bardzo dobrze i wszystko wskazywało na to, że na wiosnę nadal będą grać w LE, ale ostatecznie przegrali awans jednym punktem i obecnie liga azerska ma ponad 2 punkty straty do Ekstraklasy.
Postęp względem poprzedniego sezonu
Liga Konferencji istnieje od poprzedniego roku, więc to jedynym sezonem, z którym możemy porównywać obecny dorobek punktowy są poprzednie rozgrywki. Przykładowo Ekstraklasa w tym sezonie zdobyła już 5,500 pkt do rankingu UEFA, a w poprzednim – 4,625. Nasi rywale też jednak zaliczyli postęp względem poprzedniego sezonu. Z wyżej wymienionych krajów tylko Azerbejdżan nie przebił na razie swojego wyniku sprzed roku.
Kraj | sezon 2021/22 | sezon 2022/23 |
Węgry | 2,750 pkt | 5,625 pkt |
Rumunia | 2,250 pkt | 6,000 pkt |
Bułgaria | 3,375 pkt | 4,000 pkt |
Słowacja | 4,125 pkt | 5,500 pkt |
Polska | 4,625 pkt | 5,500 pkt |
Azerbejdżan | 4,375 pkt | 3,500 pkt |
Jeszcze większą dysproporcję możemy zauważyć porównując wyniki zdobyte tylko w fazie grupowej. Przykładowo Węgry w poprzednim sezonie zdobyły tylko 0,500 pkt, a w tym – aż 2,750 pkt. Rumunia – rok temu 0,750 pkt, w tym – 2,500 pkt. Słowacja? Z 1,500 pkt na 2,500 pkt. Polska ma za sobą udaną jesień, ale nie poprawiła swojej pozycji przez naprawdę mocną konkurencję. W poprzednim sezonie w naszych rejonach (a po fazie grupowej też znajdowaliśmy się na 28. miejscu) w grze na wiosnę był tylko Qarabag. Obecnie począwszy od 24. lokaty w rankingu UEFA, a na 29. skończywszy każdy kraj ma jeden zespół w fazie pucharowej Ligi Konferencji lub Ligi Europy. Z drugiej strony, jeśli ktoś punktuje lepiej niż przedtem to komuś innemu musi się wieść gorzej. Na wiosnę żadnego przedstawiciela w europejskich pucharach nie będą mieć Szkocja (9. miejsce w rankingu UEFA), Czechy (14. miejsce), Chorwacja (19.), Grecja (20.) i Izrael (21.).