Środowy wieczór przysporzył kolejną dawkę emocji związanych z europejskimi pucharami. Poznaliśmy już komplet uczestników tegorocznej Ligi Mistrzów. W elitarnym gronie po raz pierwszy od 1995 roku zabranie drużyny z Turcji, ale pojawią się w niej twarze znajome z ekstraklasowych boisk. Co działo się w dzisiejszych starciach kwalifikacyjnych?
Kopenhaga z awansem
Stosunkowo najnudniejsze spotkanie rozegrano w Trabzonie, gdzie miejscowy Trabzonspor jedynie zremisował z FC Kopenhagą. Duńczycy wygrali w pierwszym meczu 2:1, więc bezbramkowy remis w pełni ich zadowalał. Mimo 18 oddanych strzałów, gospodarze meczu rewanżowego nie zdołali pokonać zastępującego kontuzjowanego Kamila Grabarę — Matthew Ryana. Dla tureckiego futbolu tego typu wynik jest potężnym ciosem, ale i symbolem. Mimo potężnych nakładów na transfery i systematycznego sprowadzania gwiazd tamtejsze drużyny od lat stanowią tło w europejskich pucharach. Brak awansu do Champions League potwierdza słabość ambitnych planów podboju Europy.
PSV Eindhoven wyeliminowane przez Rangersów
Więcej powodów do radości mają szkoccy fani, bowiem w elicie zobaczymy zarówno Celtic jak i Rangersów. Podopieczni Gio van Bronckhorsta dość niespodziewanie pokonali na wyjeździe PSV Eindhoven, a strzelcem decydującego gola dwumeczu okazał się były piłkarz Lechii Gdańsk — Antonio Colak. Co warte zauważenia, świetne zawody rozegrał także wypożyczony z Bayernu Monachium — Malik Tillman. Oj, będą mieć w Bawarii sporo radości z dwudziestolatka.
Piłkarskie szaleństwo ogarnie pewnie także fanów Dinama Zagrzeb
Chorwaci odrobili straty z pierwszego pojedynku przeciwko Bodø/Glimt, ale oddajmy Norwegom dzielną walkę do samego końca. Przegrywali już bowiem 0:2, ale zdołali strzelić gola na wagę dogrywki. W niej swoją wyższość okazali jednak gracze Dinama. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Bruno Petković, autor trafienia na 2:0. Zresztą, zobaczcie sami. Palce lizać!