Raków straci dwóch „ważnych” graczy? Kuriozum w Częstochowie

Leonardo Rocha i Jonatan Braut Brunes mieli być gwarancją jakości w ofensywie Rakowa Częstochowa. Klub zapłacił za nich łącznie 2,7 mln euro. Dziś jednak obaj mogą odejść — i to w atmosferze rozczarowania.

Jak informuje Szymon Janczyk z Weszlo.com, Raków wystawił Rochę na listę transferową. 28-letni Portugalczyk błyszczał wcześniej w Radomiaku Radom, ale jego runda wiosenna w ekipie Marka Papszuna okazała się kompletnym niewypałem.

REKLAMA

Raków wydał na napastnika 700 tys. euro, a ten spędził na boisku ledwie 189 minut. Co więcej, nie było to efektem słabej formy, tylko… braku szans na grę. Pojawia się więc pytanie: dlaczego w ogóle doszło do tego transferu? Czy Papszun nie chciał tego zawodnika, czy może zmieniła się koncepcja zespołu? Fakt jest oczywisty – Raków Częstochowa poświęcił sporo czasu na walkę o angaż piłkarza, zapłacił za niego spore jak na polską ligę pieniądze i… nie korzystał z jego usług. Przedziwny scenariusz.

Brunes nie chce grać dla Papszuna?

Nieco inaczej wygląda sytuacja Brunesa. Norweg wiosną był skuteczny, a Raków zdecydował się wykupić go z OH Leuven. Początkowo mówiło się o kwocie 1,5 mln euro, lecz finalnie transakcja zamknęła się w okolicach 2 mln euro. To miała być doskonałą inwestycja, a Raków miał zyskać kapitalnego snajpera, który gwarantowałby gole w kolejnych sezonach. Niestety, pojawiły się spore kompilacje.

Mimo dobrej formy, 24-latek nie zamierza podobno kontynuować kariery w Częstochowie. Według wspomnianego Szymona Janczyka, Brunes jest niechętny dalszej współpracy z Markiem Papszunem i szuka nowego klubu. Czy powodem jest tylko relacja z trenerem? Tego oficjalnie nie wiadomo, ale w środowisku mówi się, że to właśnie ten czynnik przeważa. Pytanie, jak wielka jest niechęć Norwega? Jak bardzo będzie zdeterminowany, bo odejść z polskiego klubu?

Rocha i Brunes mogli być w nadchodzącym sezonie filarami ofensywy Rakowa. Jeden zawiódł, drugi najwyraźniej nie ma motywacji do dalszej gry w zespole wicemistrza Polski. Teraz Medaliki muszą szukać nowych napastników i liczyć, że uda się znaleźć kupców na dwóch graczy, w których inwestycja na razie stoi pod dużym znakiem zapytania.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,096FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ