Jak donosi znany twitterowy „newsman” kryjący się pod pseudonimem Janekx89, Raków Częstochowa może w najbliższym czasie skusić się na zatrudnienie Xaviera Dziekońskiego z Jagiellonii Białystok. 18-letni golkiper uważany był za jednego z najzdolniejszych w kraju. W ostatnich miesiącach daleko mu było jednak do optymalnej formy, przez co stracił miejsce między słupkami. Jednocześnie nie chce się wierzyć, by miał zostać trzecim bramkarzem Rakowa. W praktyce może to oznaczać sprzedaż jednego z obecnie zakontraktowanych golkiperów. Czyżby Vladan Kovacevic dostał zielone światło na odejście?
Sytuacja w Częstochowie jest specyficznie… korzystna
Jako jeden z niewielu klubów Ekstraklasy, mają dziś dwóch solidnych bramkarzy – obaj uważani są za ciekawe prospekty, na obu będzie można prawdopodobnie zarobić spore pieniądze, ale… tylko jeden może być „jedynką”. Dziś jest nią Kovacevic, który jest starszy, a także ma za sobą udane występy w europejskich pucharach. Raków nie zdoła poprawić wartości rynkowej obu, jeśli będzie grać tylko jeden z nich lub Marek Papszun będzie stosował nieustanną rotację.
18-letni Kacper Trelowski to melodia przyszłości, ale zarazem wydaje się, że w Częstochowie mają odwagę, aby na niego odważniej postawić. Wątpię, by już teraz Raków zgodził się na jego odejścia z prostego względu. Jeśli w kolejnym sezonie potwierdzi swoje możliwości, wartość rynkowa nie będzie wynosiła 800 tysięcy euro, a kilka milionów. Z kolei agent Vladana sugerował swego czasu, że gra w Polsce to dla zawodnika jedynie przystanek w karierze. Problem jest paradoksalnie jeden. Żeby Raków zgodził się na sprzedaż Bośniaka (który sam identyfikuje się jako Serb), potrzebna jest… mocna oferta. W ostatnich miesiącach słyszeliśmy o zainteresowaniu Rangers FC czy nawet Interu. Według nieoficjalnych doniesień, na stół klubu z Częstochowy nie wpłynęła jednak żadna z „medialnych” propozycji.
Wydaje się więc, że Raków jest w stanie zgodzić się na sprzedaż Kovacevicia
4 czy 5 milionów euro to znacząca kwota dla klubowego budżetu. Strata bramkarza, mając do dyspozycji Trelowskiego oraz prawdopodobnie Dziekońskiego, może nie być nawet odczuwalna. Nie wykluczam również koncepcji, w której w klubie poczekają na europejskie puchary, licząc, że Kovacevic zdoła się pokazać z dobrej strony i wówczas pojawi się oczekiwana oferta. W tym wypadku nie ma co się spodziewać szybkiego transferu Dziekońskiego. Raczej zostanie on sprowadzony dopiero, jeśli zaistnieje taka potrzeba.
Pamiętajmy również, że Raków w całej swojej historii sprzedał ledwie sześciu zawodników! Świetnym biznesem był transfer Kamila Piątkowskiego do Red Bull Salzburg, na której klub zarobił około 5 milionów euro. Wydaje się, że jeśli podoba oferta wpłynie za Vladana, nie będzie długich dyskusji i padnie szybka zgoda. Z tego powodu pytanie, czy Kovacevic odejdzie z Częstochowy, zamieniłbym raczej na „kiedy”. Ten dzień jest nieunikniony, a Raków wydaje się zabezpieczony na taką ewentualność.