Raków pokonuje Widzew i wraca na zwycięskie tory!

Raków Częstochowa podchodził do dzisiejszego spotkania z chęcią odbudowania się po dwóch ligowych starciach bez zwycięstwa. Rywalem podopiecznych Marka Papszuna był Widzew Łódź, który mierzy się ze znacznie większym kryzysem. Ostatnie (i jedyne tegoroczne) zwycięstwo bowiem RTS odniósł dwa miesiące temu.

Pierwsza połowa na korzyść gospodarzy

Raków zdecydowanie zdominował początek spotkania. Gospodarze z dużą łatwością konstruowali akcje, które stwarzały zagrożenie przy bramce Widzewa. W 9. minucie przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym upadł Tomáš Petrášek. Po weryfikacji VAR okazało się, że kapitan drużyny Marka Papszuna został trafiony łokciem przez Marka Hanouska. Podyktowany rzut karny pewnym uderzeniem wykorzystał Ivi López.

REKLAMA
Źródło:Twitter/@CANALPLUS_SPORT

Niestety dla częstochowian Hiszpan chwilę później zgłosił kontuzję i ostatecznie opuścił boisko. Widzew natomiast zdołał otrząsnąć się z początkowej niemocy. Zawodnicy z Łodzi przed przerwą stworzyli sobie kilka sytuacji. Najlepsza z nich nadarzyła się po mocnym uderzeniu Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu rożnego, kiedy po dwukrotnie interweniować musiał Vladan Kovačević. Ostatecznie jednak goście nie potrafili zdominować rywala, a szanse na bramkę zdarzały się raczej okazjonalnie. Do przerwy Raków prowadził więc 1:0.

Widzew nie potrafił zagrozić rywalom. Raków zgarnia trzy punkty

Po zmianie stron Widzew miał nieco wyższe posiadanie piłki, ale tempo spotkania zwolniło. Obie drużyny miały znacznie mniej okazji, co w zasadzie było na korzyść gospodarzy. Raków grał w defensywie w sposób bardzo zorganizowany, a łodzianie nie potrafili znaleźć sposobu na przełamanie. Trener Janusz Niedźwiedź próbował pobudzić swoją drużynę zmianami, ale Kovačević pozostał niepokonany do końca. Raków natomiast zdołał jeszcze w samej końcówce meczu podwyższyć na 2:0. Pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Fran Tudor.

Widzew może czuć niedosyt, ponieważ nie zagrał złego spotkania. Wciąż jednak zabrakło skuteczności, aby chociaż zremisować. Dla Rakowa natomiast zdecydowanie nie jest to wymarzony sposób na zwycięstwo. Podopieczni Marka Papszuna oddali dzisiaj tylko dwa celne strzały (obydwa ze stałego fragmentu gry). W walce o mistrzostwo Polski – która za sprawą ostatnich potknięć stała się bardziej zacięta – najważniejsze są jednak punkty. Raków wypełnił swój główny cel, zdobył pełną pule i z większym spokojem może się przyglądać poczynaniom Legii. 

Raków – Widzew 2:0 (López 9′, Tudor 90+5′ )

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ