Raków na kursie mistrzowskim. 6 wygrana z rzędu

Mecz Zagłębie Lubin – Raków Częstochowa zamykał nam całą kolejkę PKO BP Ekstraklasy. Jednocześnie mógł też potwierdzić, że była to „kolejka cudów”. W sobotę przegrała Jagiellonia Białystok, przegrał także Lech Poznań. Drużyna Marka Papszuna mogła więc albo odjechać bezpośrednim rywalom w wyścigu o mistrzostwo, albo potwierdzić, że w naszej lidze dzieją się rzeczy, które się fizjologom nie śniły.

Oglądają pierwszy kwadrans meczu w Lublinie, można było odnieść wrażenie, że naszą Ekstraklasą faktycznie sterują jakieś siły nadprzyrodzone. Gola Zagłębie co prawda nie zdobyło, ale szans na to miało co niemiara. A raczej mało kto się spodziewał, że mający bardzo dobry okres Raków Częstochowa da się tyle razy ograć Tomaszowi Pieńce. Młody zawodnik świetnie wszedł w mecz. Świetnie też zmarnował dogodną sytuację w pierwszych minutach.

REKLAMA

W sumie prócz główki Mateja Rodina obronionej przez Dominika Hładuna, to oglądać było nam dane tylko akcje gospodarzy. Miedziowi mieli masę czasu i miejsca na połowie przyjezdnych, z czego skrzętnie korzystali, ruszając na piłki zagrywane za plecy defensorów. Szwankowała przede wszystkim skuteczność, a najbliżej gola był Mateusz Wdowiak, który prawie zaskoczył Kacpra Trelowskiego zmieniając tor lotu piłki po strzale z dystansu Jakuba Kolana. Ta trafiła jednak w słupek.

Prócz dobrej postawy w ofensywie, Zagłębie solidnie wyglądało także w szykach obronnych. Gdy przyszedł czas na okres przewagi Rakowa, to defensywa gospodarzy nie pękła i skutecznie radziła sobie z licznymi dośrodkowaniami we własne pole karne. Nawet gdy już rywale kombinacyjnymi akcjami rozmontowali pierwszą linię zasieków, to zawsze znajdował się ktoś, kto zaasekurował kolegę, zablokował lub wybił piłkę.

Mecz tysiąca i jednej wrzutki

Wszystko dla gospodarzy toczyło się w dobrą stronę, więc działać postanowił Damian Michalski. Mając na koncie żółtą kartkę, uznał on, że przy wyskoku do piłki machnie ręką, i trafił łokciem w twarz Jeana Carlosa. Drugi kartonik, a w konsekwencji przedwczesne opuszczenie boiska. Od tamtej pory Miedziowym grało się po prostu trudniej.

Była to też szansa, żeby Raków wreszcie wrzucił wyższy bieg i napoczął rywala golem. Nie było to jednak takie łatwe, gdyż Medaliki dalej grały swoją jałową piłkę. Brak przyśpieszenia, elementu zaskoczenia, tylko spokojne rozgrywanie po obwodzie i czekanie na błąd. A lubinianom było to na rękę, gdyż całą drużyną ustawili się na własnej połowie i skoncentrowali się na wybijaniu piłek.

Zadanie było łatwiejsze, gdyż Raków po prostu centrował, i centrował, i wrzucał piłkę w pole karne bez większego pomysłu. Podopieczni Marka Papszuna wykonali 37 dośrodkowań, z czego tylko 7 było celnych. Przełom mógł nadejść w 69. minucie, gdy za rękę Josipa Ćorluki w polu karnym sędzia Daniel Stefański wskazał na wapno. Nie nadszedł, bo interweniował VAR i jedenastkę odwołał. Męczarni ciąg dalszy.

Po tej sytuacji mieliśmy przerwę na akcję Zagłębia zakończoną niecelnym strzałem, i wróciliśmy do oglądania oblężenia bramki Hładuna. Były bramkarz Legii Warszawa radził sobie z próbami rywali doskonale, do czasu, aż w pole karne wpadł Jonatan Braut Brunes. Norweg znalazł kawałek wolnej przestrzeni i umieścił piłkę w siatce strzałem w kierunku dalszego słupka. Od 78. minuty prowadził Raków i można było się spodziewać, że to się już nie zmieni. I samo rozstrzygnięcie się nie zmieniło, za to wprowadzony na boisko Patryk Makuch zdołał zwiększyć rozmiary zwycięstwa. Dużo szczęścia miał napastnik gości, gdyż bardzo źle interweniował przy jego strzale chwalony wcześniej Dominik Hładun.

Sezon wchodzi w decydującą fazę, a dzięki temu zwycięstwu Raków Częstochowa odjechał goniącym go Jagiellonii i Lechowi na kolejno 4 i 5 punktów. Różnica teoretycznie jest jeszcze do zniwelowania, ale każdy widzi, w jakiej formie jest ekipa z Częstochowy. A Zagłębie Lubin tonie coraz bardziej i ciężko znaleźć jakieś pozytywy w sytuacji podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego.

Zagłębie Lubin – Raków Częstochowa 0:2 (Brunes 78′, 90+3′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,837FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ