Panie Marku, Pan się jeszcze zastanowi…

Marek Papszun chce pracować przy Łazienkowskiej, co sam otwarcie przyznał. Od pamiętnej konferencji prasowej, na której przedstawił swoje oczekiwania, Legia Warszawa jeszcze bardziej pogrążyła się w marazmie i znajduje się obecnie w strefie spadkowej. Tymczasem piłkarze Rakowa zareagowali na słowa swojego szkoleniowca… wygrywając kolejne mecze. Przy niemocy rywali z czołówki tabeli Raków mógł zmniejszyć straty do Górnika Zabrze, a dzięki zaległemu spotkaniu z Zagłębiem Lubin spędzić nawet zimę na pozycji lidera PKO BP Ekstraklasy.

Pierwsza połowa rywalizacji — najdelikatniej rzecz ujmując — nie porwała. Po kwadransie gry Arkadiusz Jędrych uderzał nad poprzeczką, chwilę później swoich szans szukał Marcel Wędrychowski. GieKSa próbowała znaleźć sposób na Oliwiera Zycha, ale kibice nie zaobserwowali żadnego strzału — z obu stron — który zostałby zapisany w statystykach jako celne uderzenie. Przed przerwą nad bramką uderzał jeszcze Jonatan Braut Brunes, jednak zawodnicy schodzili do szatni przy bezbramkowym remisie.

REKLAMA

Po zmianie stron na murawie zameldował się Lamine Diaby-Fadiga, który rozruszał ofensywę gospodarzy. To właśnie były zawodnik Jagiellonii Białystok sprawdził czujność Rafała Strączka uderzeniem z ostrego kąta. Poprzeczkę obił Patryk Makuch i zaczęło pachnieć golem dla podopiecznych Marka Papszuna. Tak też stało się w 67. minucie. Diaby-Fadiga powalczył przy linii bocznej, dograł piłkę do Brunesa, a ten otworzył wynik spotkania.

Raków w trybie mistrzowskim

GKS Katowice mógł odpowiedzieć błyskawicznie, gdyby próba Emana Markovicia zmierzała kilkanaście centymetrów niżej. 26-letni Norweg uderzył w poprzeczkę, zwiastując emocje w końcówce rywalizacji. Raków Częstochowa potrafił jednak utrzymać prowadzenie, notując dopiero trzecie domowe zwycięstwo w obecnym sezonie ligowym. Czwarte z rzędu, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki.

Marek Papszun najprawdopodobniej dokończy rok na ławce Rakowa Częstochowa. Czy zimą przeniesie się na Łazienkowską? Taki był pewnie plan, ale dziś pracuje w poukładanym zespole, który wiosną z pewnością będzie jednym z faworytów do mistrzostwa, dalej gra w Pucharze Polski i prawdopodobnie zagra w fazie pucharowej Ligi Konferencji. Legia? No cóż, tam muszą skupić się na uniknięciu spadku z ligi…

Raków Częstochowa – GKS Katowice 1:0 (Brunes 67’)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,629FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ