Wygląda na to, że Raków Częstochowa konsekwentnie stara się rozbudować swoją kadrę zawodniczą, korzystając z szansy zatrudniania piłkarzy bez przynależności klubowej. W ostatnim czasie udało się w ten sposób pozyskać takich zawodników jak Łukasz Zwoliński, Kamil Pestka oraz Maxime Dominguez. Kolejnym wzmocnieniem według informacji Tomasza Włodarczyka z serwisu meczyki.pl będzie stary znajomy z Korony Kielce — Adnan Kovacevic, któremu z końcem czerwca wygaśnie kontrakt z węgierskim Ferencvárosem.
Doświadczenie w pucharach czy jego brak?
Wspomniany Tomasz Włodarczyk wskazuje, że Bośniak przyleciał już do Polski na testy medyczne, a Raków wygrał o niego rywalizację z Lechem Poznań. Kovacevic grając w Koronie Kielce, prezentował się bardzo dobrze, a w 2020 roku zdecydował się kontynuować karierę w lidze węgierskiej. Oddajmy jednak, że jego trzy sezony w Ferencvárosie złożyły się na 68 występów z 99 możliwych do rozegrania. W ostatnim sezonie Adnan rozegrał ledwie 52% możliwego czasu gry. Nietrudno zauważyć, że w czasie węgierskiej przygody nie zawsze było kolorowo, a szumnie opisywane doświadczenie z europejskich pucharów to dokładnie 176 minut w Champions League i 188 minut w Lidze Europy.
22/23 | Ferencvaros | 20 rozegranych spotkań ligowych | 1.542 minut | |
21/22 | Ferencvaros | 20 rozegranych spotkań ligowych | 1.573 minut | |
20/21 | Ferencvaros | 6 rozegranych spotkań ligowych | 419 minut |
29-latek powinien wzmocnić rywalizację w defensywie Rakowa Częstochowa. Wątpimy jednak, że środkowy obrońca, który nie miał pewnego miejsca w lidze węgierskiej, z marszu przebije się do pierwszego składu. Częstochowianie uznają najwyraźniej, że skoro jest szansa wzmocnienia kadry bez konieczności płacenia kwoty odstępnego, to warto zaryzykować. Jeśli Kovacevic pokaże taką formę jak w Koronie Kielce i momentami w Ferencvarosie, trener Dawid Szwarga powinien mieć z niego spory pożytek. No właśnie – „jeśli”. Wbrew pozorom, nie jest to oczywiste wzmocnienie piłkarzem, który ma wysoką renomę i udaje się go skusić występami w Polsce. Dziś wartość rynkowa Bośniaka jest niższa, niż w momencie wyjazdu z Kielc. Czy to oznacza, że najlepsze ma już za sobą? O tym najprawdopodobniej przekonamy się w najbliższych miesiącach.