Raków Częstochowa szykuje się na odważny krok na rynku transferowym. Jak informuje Mateusz Miga z TVP Sport, wicemistrzowie Polski są gotowi sięgnąć głęboko do kieszeni i wyrównać swój dotychczasowy rekord transferowy. Chodzi o definitywny transfer Jonathana Brauta Brunesa – norweskiego napastnika, który miniony sezon spędził w klubie na zasadzie wypożyczenia.
Najdroższym zawodnikiem w historii Rakowa pozostaje dotąd John Yeboah, sprowadzony ze Śląska Wrocław za około 1,5 miliona euro. Kwota ta może jednak wkrótce przestać być samotnym rekordem w klubowych księgach. Klub z Częstochowy jest bowiem skłonny zapłacić tyle samo za wykupienie Brauta Brunesa, co byłoby potwierdzeniem rosnących ambicji i stabilnej sytuacji finansowej Rakowa.
Kim jest Jonathan Brunes?
Jonathan Braut Brunes, kuzyn znanego na całym świecie Erlinga Haalanda, trafił do Rakowa przed sezonem 2024/2025 na zasadzie wypożyczenia z belgijskiego OH Leuven. O ile jesienią nie zachwycał, o tyle wiosną udowodnił, że może być kluczowym ogniwem ofensywy częstochowian. Silny fizycznie, dobrze grający głową i skuteczny pod bramką rywali – Brunes zyskał uznanie zarówno trenera Marka Papszuna, jak i kibiców. Raków długo poszukiwał bramkostrzelnego snajpera i wszystko wskazuje na to, że znalazł go właśnie w osobie Norwega. 24-latek zakończył sezon 2024/25 z dorobkiem 14 ligowych goli, z czego aż 10 zdobył w rundzie wiosennej.
Decyzja o wykupieniu Brunesa za kwotę rzędu 1,5 mln euro to nie tylko kwestia sportowa – to także wyraźny sygnał wysyłany przez Raków do ligowych rywali: klub nie zamierza się osłabiać, wręcz przeciwnie – chce utrzymać wysoki poziom i być może odzyskać mistrzostwo Polski.
Oficjalne potwierdzenie transferu Brunesa może pojawić się w najbliższych dniach lub tygodniach. Wszystko wskazuje jednak na to, że strony są bliskie porozumienia, a sam zawodnik ma być chętny do pozostania w Rakowie.