_48.jpg){kind=link}
Według doniesień Fabrizio Romano, AS Monaco osiągnęło porozumienie w sprawie warunków kontraktu indywidualnego z Lukásem Hrádeckým – obecnym kapitanem Bayeru Leverkusen i doświadczonym reprezentantem Finlandii. Transfer do Ligue 1 wydaje się być coraz bliższy, a klub z Księstwa czeka na finalizację negocjacji z niemiecką drużyną.
Taki obrót spraw może oznaczać poważne kłopoty dla Radosława Majeckiego. Polski golkiper, choć wydawał się skazany na sukces w AS Monaco, w sezonie 2024/25 przeżywał trudne momenty. Kontuzje, nieregularne występy i momentami przeciętna forma nie pozwoliły mu na zbudowanie pozycji niekwestionowanego lidera między słupkami. Jego bilans to zaledwie 15 występów w pierwszym składzie, aż 8 meczów opuszczonych z powodu urazów i wiele spotkań spędzonych poza kadrą meczową.
Majecki bez przyszłości w Monaco?
Hrádecký, mimo 35 lat na karku regularnie bronił bramki Bayeru Leverkusen. Po angażu Erika ten Haga, podjęto decyzję o pozyskaniu Marka Flekkena i to Holender będzie jedynką Aptekarzy. Fin najwyraźniej nie jest zainteresowany rolą zmiennika, więc szuka nowego pracodawcy. Tym najprawdopodobniej będzie AS Monaco.
Co dalej z Majeckim? Choć jego wartość rynkowa nadal wynosi 6 milionów euro, a kontrakt obowiązuje do czerwca 2028 roku, pojawienie się nowego rywala w składzie może oznaczać konieczność podjęcia trudnych decyzji. Czy Polak zdecyduje się na walkę o miejsce w składzie? A może poszuka nowych wyzwań poza Księstwem? Wydaje się, że to Hrádecký byłby jedynką. Majeckiego zostanie w takiej sytuacji walka o rolę zmiennika z Philippem Köhnem, który w końcówce ubiegłego sezonu wygrał miejsce między słupkami.
Radosław Majecki miał być przyszłością AS Monaco, tymczasem lada moment może stać się dopiero „tym trzecim”. 25-latek nie powinien pozwolić sobie na kolejny sezon spędzony na ławce rezerwowych. Jeśli AS Monaco rzeczywiście sfinalizuje transfer nowego golkipera, Polak będzie zmuszony do konkretnych kroków – czyt. zmiany drużyny.