Vasco Lopes, 25-letni skrzydłowy z Republiki Zielonego Przylądka, jest bliski dołączenia do Radomiaka Radom. Piłkarz, który ostatni sezon spędził w portugalskiej ekstraklasie, ma wzmocnić ofensywę zespołu prowadzonego przez João Henriquesa. Według doniesień Szymona Janczyka z Weszło.com, Lopes podpisał już umowę z klubem.
Kim jest Vasco Lopes?
Urodzony w portugalskim Barreiro zawodnik reprezentuje barwy Republiki Zielonego Przylądka. W młodości szkolił się w renomowanych akademiach europejskich klubów, takich jak Benfica, Metz czy Sporting. Ostatni sezon rozegrał w barwach AVS Futebol SAD – beniaminka Primeira Liga. Mimo problemów zdrowotnych (leczył kontuzję ścięgna Achillesa), zdołał wrócić na boisko i rozegrać ponad 1100 minut. Zanotował w tym czasie dwie bramki i dwie asysty.
W Portugalii dał się poznać jako jeden z najlepszych dryblerów ligi. Statystycznie był liderem pod względem liczby dryblingów na mecz (ponad 7), a jego skuteczność w pojedynkach ofensywnych plasowała go w ligowej czołówce – wyprzedzając nawet takie nazwiska jak Ángel Di María czy Viktor Gyökeres.
Vasco Lopes może występować na obu skrzydłach, choć jego naturalna pozycja to prawa flanka. Jako lewonożny zawodnik często schodzi do środka, gdzie potrafi skutecznie kreować sytuacje bramkowe. Styl gry idealnie wpisuje się w ofensywną filozofię João Henriquesa i może stanowić ciekawą alternatywę dla obecnych skrzydłowych Radomiaka: Capity, Zimovskiego i Leandro. Vasco Lopes trafi do klubu jako wolny gracz, co czyni go transferem niskokosztowym, a mając zaledwie 25 lat – z dużym potencjałem rozwoju. Jak co okienko, Radomiak zaskakuje intrygującym ruchem transferowym.
Do skrzydłowego można mieć jedną zasadniczą uwagę – jego bilans bramkowy i asyst nie rzuca na kolana. Mimo świetnych danych statystycznych w zakresie dryblingów czy kreowania sytuacji konkretne liczby – bramki i asysty – nie są imponujące. Z drugiej strony historia pokazuje, że Radom to dobre miejsce dla zawodników z portugalskiej ligi. Wielu z nich zaczynało jako anonimowi gracze, a odchodzili jako ligowe gwiazdy. Vasco Lopes ma potencjał, by być kolejną taką perełką.