Punkty na wagę utrzymania? Sandefjord szokuje Molde

Po pierwszej połowie wydawało się, że Molde ma nad tym spotkaniem pełną kontrolę, i że tylko kwestią czasu jest trafienie do bramki rywala. Tak się jednak nie stało. Kilka słabszych minut gospodarzy zaważyło nad tym spotkaniem, a Sandefjord mógł cieszyć się z trzech bardzo cennych punktów.

Dominacja gospodarzy, ale bez goli

Od samego początku grę prowadzili gospodarze. Już po 10. minutach zawodnicy Molde mogli wyjść na prowadzenie gdy Ola Brynhildsen wyszedł sam na sam z bramkarzem Sandefjordu, Hugo Keto. Bramkarz jednak wyczuł norweskiego napastnika i wybił piłkę na rzut rożny. Wydawało się, że Molde po tej akcji się trochę rozkręci. Czekało nas jednak bezbarwne 20 minut. Dopiero po 30 minutach gry oglądaliśmy kolejną groźną akcję. Blisko byli między innymi Eirik Haugan czy dwa razy Emil Breivik. Piłka nie znalazła jednak drogi do bramki. Molde grało coraz bardziej ofensywnie i przez dłuższy czas pachniało bramką. Po kolejnych okazjach Kristoffera Haugena czy wspomnianego już Brynhildsena wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis. Z takim wynikiem również zawodnicy zeszli do szatni.

REKLAMA

Kilka słabszych minut zaważyło

Druga połowa przypominała nam trochę pierwszą. Działo się dość mało. Co prawda to dalej Molde dominowało na boisku, jednak ciężko im było stworzyć sobie tak groźne sytuacje jak pod koniec pierwszej połowy. Po 62. minutach dość poważnie kopnięty został Albert Posiadała. Na szczęście Polakowi nic poważnego się nie stało i mógł kontynuować spotkanie. Niestety dla gospodarzy, 3 minuty później to właśnie Posiadała musiał wyciągać piłkę z bramki. Po podaniu w pole karne, ku radości 22 kibiców przyjezdnych piłkę w bramce umieścił Loris Mettler. Posiadała, który był ustawiony przy samym słupku, niewiele mógł w tej sytuacji zrobić.

Koszmar Molde trwał w najgorsze, gdyż dosłownie chwilę po pierwszym golu zespół gości trafił po raz drugi. W tym wypadku jednak gospodarzom się upiekło, gdyż po analizie VAR odgwizdany został spalony. Wtedy trener Erling Moe postawił wszystko na jedną kartę i w miejsce obrońcy wprowadził napastnika. Trzeba było gonić wynik. Molde atakowało, stwarzali sobie sytuacje, jednak dziś nic nie chciało wpaść. Wynik utrzymał się do końca. Tym samym Sandefjord wywozi z Molde bardzo cenne trzy punkty w walce o utrzymanie. Molde natomiast z mistrzostwem może już się pożegnać na dobre, a walka o drugie miejsce staje się coraz trudniejsza.

Molde 0:1 Sandefjod (Loris Mettler 65′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,725FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ