To nie tak miało być, cytując fragment sławnej piosenki Budki Suflera. Lechia Gdańsk ledwie parę miesięcy wcześniej biła się o czwarte miejsce, które gwarantowało jej udział w eliminacjach do europejskich pucharów. Cel został spełniony, a drużyna z Gdańska awansowała nawet do drugiej rundy el. do LKE, gdzie uległa Rapidowi Wiedeń. Nic nie zapowiadało wtedy tego, co stanie się ledwie dwa miesiące później, a przez okres ten zmieniło się bardzo dużo.
6 porażek w 9 kolejkach
Ta statystyka mówi sama za siebie. Lechia fatalnie rozpoczęła sezon, aktualnie znajdując się na ostatniej, 18 pozycji w ligowej tabeli. Oczywiście należy pamiętać o zaległym spotkaniu, które jednak i tak skrajnie nie poprawi ich pozycji. Zakładając bowiem, że drużyna trenera Kaczmarka (tego nowego!) wygra ten mecz, do bezpiecznego 15 miejsca dalej będzie tracić 3 punkty. To znakomicie obrazuje w jak dużym dołku znalazła się ekipa, która miała w tym sezonie ponownie walczyć o miejsce premiujące do gry w europejskich pucharach.
Kibice „zmotywowali” piłkarzy
Kilka dni temu kibice biało-zielonych zdecydowali się osobiście porozmawiać ze swoimi piłkarzami. Jak informują niektóre media, dziennikarze będący na spotkaniu zostali wyproszeni z sali, a sama drużyna miała podzielić się również od wewnątrz, wytwarzając swoiste dwa obozy. Nie wróży to dla zespołu nic dobrego, szczególnie, że i bez teoretycznych podziałów gra ekipy nie wyglądała tak, jak powinna.
Tracimy najwięcej, to strzelamy najmniej
19 goli w 9 rozegranych meczach. Właśnie tyle bramek straciła Lechia Gdańsk w obecnym sezonie Ekstraklasy. Wynik tragiczny, najgorszy spośród wszystkich drużyn grających na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Martwić to może szczególnie przez to, że przecież Lechiści mają do rozegrania zaległy mecz, więc ta liczba w teorii może się jeszcze powiększyć. W jaki sposób chcesz zdobywać punkty, jeśli średnio w jednym spotkaniu tracisz dwa gole?
Nawet wygrany z Widzewem pojedynek Lechia… zakończyła wynikiem 3:2. Od początku sezonu ledwie dwa razy nie stracili dwóch bramek, zdobywając w tych spotkaniach cały jeden punkt. Nie tędy droga, a ekipa z Gdańska zamiast myśleć o powrocie do górnej dziewiątki, powinna realnie zacząć zastanawiać się nad tym w jaki sposób wyjść z kryzysu i nie pożegnać się z Ekstraklasą już przy pierwszej okazji.
Lechia zarówno w statystyce strzelonych jak i straconych bramek jest po zupełnie innych biegunach. Żadna drużyna nie strzeliła mniej goli, aniżeli Lechia, a tyle samo (8) jedynie Zagłębie i Warta Poznań. Ekipa z Gdańska ma problem z kreacją i wykończeniem sytuacji, przez co kompletnie nie radzą sobie pod bramką swoich rywali. Jeśli myślą w ogóle o poprawie swoich wyników, to i aspekt ofensywny musi ulec poprawie.
Zmiana Kaczmarczyków lekiem na problemy?
Miarka się przebrała, a trener Tomasz Kaczmarek trzy tygodnie temu pożegnał się ze swoim stanowiskiem. Nowym szkoleniowcem drużyny został zatem… Marcin Kaczmarek, który ma okazać się lekiem na wszelkie problemy Lechii Gdańsk. Szerzej opisywaliśmy już te wymianę na naszej stronie, więc pozwolę nie zagłębiać się już we wszelkie szczegóły tego ruchu. Od siebie dodam jedynie, że nawet, jeśli Pan Marcin nie byłby idealnym kandydatem, to Lechia gorzej po prostu nie może już grać