Powrót Bednarka i kluczowa zmiana Isaka. Newcastle jedną nogą w finale Carabao Cup

W pierwszym półfinałowym meczu Newcastle pokonało Southampton na St. Mary’s Stadium 1:0. Sroki tym samym są już jedną nogą w finale tych rozgrywek. Teoretycznie jednobramkowa przewaga niczego nie gwarantuje, ale z drugiej strony – Newcastle to zespół, który w całym sezonie poniósł tylko dwie porażki, w tym żadnej na własnym stadionie.

REKLAMA

Od 1. minuty większość akcji toczyła się w środku pola

Newcastle przyjechało na St. Mary’s w roli faworyta, ale Święci – ostatni zespół ligowej tabeli – dzielnie stawiali czoła. Już w poprzedniej rundzie, w której wyeliminowali Manchester City pokazali, że trzeba się z nimi liczyć i dziś chcieli zatrzymać zespół Eddiego Howe’a podobnym sposobem. Nathan Jones w ostatnich tygodniach przeszedł na ustawienie 4-2-3-1 i jego ekipa znacznie poprawiła się w organizacji defensywnej. Grają w średnim pressingu, z agresywnym doskokiem w centrum boiska, przez co trudno zepchnąć ich do defensywy. Stale starają się wybijać rywala z rytmu i nieźle im to wychodzi.

Newcastle, które jest zespołem bardzo fizycznym i dobrym w pojedynkach właśnie dzięki temu często wygrywa batalię o środek pola, przez co przejmuje kontrolę nad meczem. Dziś jednak nie mogli złapać swojego rytmu. Mimo, że w ostatnich tygodniach zdobywanie bramek przychodzi im z wielkim trudem to zazwyczaj samo stwarzanie sytuacji, czy płynność konstruowania ataków wygląda lepiej. Wprawdzie Sroki w pierwszej połowie miały więcej z gry to jednak oczekiwaliśmy po nich wyższego poziomu. Wilson rzadko angażował się w akcje, lewa strona z Joelintonem i Willockiem nie potrafiła przedrzeć się przez defensywę rywala, Bruno Guimaraes był bardzo aktywny, ale jego zagrania nie robiły różnicy tak często jak zwykle.

Sytuacje dla Newcastle jednak się pojawiły

Po przerwie tempo meczu zostało zdecydowanie zwiększone. Gospodarze grali bardziej odważnie i obie strony miały więcej okazji. Dla Srok stuprocentową sytuację zmarnował Joelinton, dla Świętych – sam na sam nie wykorzystał Che Adams. Z punktu widzenia rezultatu kluczowe były zmiany Eddiego Howe’a. Wprowadzony na boisko Alexander Isak minął przy linii Caletę-Cara i dograł w pole karne do Joelintona, który tym razem nie mógł już się pomylić.

Zespół Nathana Jonesa chwilę później wyrównał, ale gol został anulowany przez VAR, ponieważ Adam Armstrong dotknął piłki ręką. Nick Pope nadal więc skutecznie czaruje bramkę. Od wznowienia rozgrywek po mundialu Anglik nie stracił jeszcze żadnej bramki. To już 720 minut, a licznik ciągle bije. Z dziennikarskiego obowiązku odnotujmy, że na końcowe minuty na boisku pojawił się Jan Bednarek. Trener dokonał tej zmiany, ponieważ czerwoną kartkę otrzymał inny środkowy obrońca – Duje Caleta-Car.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,596FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ