Fulham w trzecim sezonie po awansie do Premier League na siedem kolejek przed końcem sezonu jest w grze o awans do europejskich pucharów. Klub ustabilizował swoją pozycję w najwyższej klasie rozgrywkowej, bazując na dość nietypowej polityce transferowej. The Cottagers wyciągają zawodników, którzy z różnych powodów znaleźli się na zakręcie kariery, a trener zespołu, Marco Silva ma za zadanie wykrzesać z nich jak najwięcej potencjału, który prezentowali na wcześniejszych etapach przygody z futbolem. Dzięki umiejętnościom portugalskiego szkoleniowca strategia ta działa zaskakująco dobrze.
Alex Iwobi
Iwobi swoją karierę rozpoczynał w Arsenalu, jednak w klubie z północnego Londynu mógł co najwyżej liczyć na rolę zmiennika. Latem 2019 roku trafił do Evertonu, gdzie grał regularnie, ale nie wybijał się ponad zespół. Jego najlepszym okresem był czas pracy z Frankiem Lampardem, gdy ten zmienił jego pozycję na boisku, ustawiając go jako środkowego pomocnika. U Seane’a Dyche’a wrócił jednak na skrzydło, ale po kilku miesiącach pracy zdecydował się odejść do Fulham.
🇳🇬✨ Alex Iwobi (28) is the first ever Nigerian player in the Premier League to hit 30+ goals and 30+ assists! 🤩 pic.twitter.com/SFyRfx9PlR
— EuroFoot (@eurofootcom) April 7, 2025
U Marco Silvy Iwobi miał okres, w którym grał jako „8-ka” ustawiona bliżej lewej strony w systemie 4-3-3, natomiast w tym sezonie zdecydowaną większość minut rozegrał jako lewy pomocnik. Nigeryjczyk pełni rolę szeroko ustawionego kreatora. To z tego sektora Fulham tworzy największe zagrożenie, dzięki dobrej współpracy Iwobiego z dynamicznym Antoneem Robinsonem. Choć lewy obrońca ma najwięcej asyst w zespole, to Iwobi jest liderem w klasyfikacji wykreowanych szans, podań w pole karne oraz podań progresywnych. 28-latek wyróżnia się nawet w skali całej ligi. W liczbie zagrań w szesnastkę przeciwnika lepszy w tym sezonie Premier League jest tylko Mohamed Salah, a w wykreowanych szansach znajduje się w pierwszej dziesiątce. Dzięki ofensywnej grze Robinsona Iwobi ma również swobodę w zejściach bliżej środka, dzięki czemu zdobył już w obecnych rozgrywkach ligowych 8 goli.
Calvin Bassey
Gdy Calvin Bassey grał jeszcze w Rangers, na jego usługi chętnych było wiele silnych klubów. Walkę o jego podpis wygrał Ajax. Wydawało się, że przygoda w Eredivisie będzie przystankiem przed transferem do topowego zespołu, ale rok później, trafiając do Fulham, znalazł się w klubie o niższej renomie. Początek w Premier League był dla reprezentanta Nigerii trudny. Bassey sprawiał wrażenie obrońcy bardzo elektrycznego i niepewnego w rozegraniu, a nie pomagało mu też ustawienie bliżej prawej strony na środku obrony.
our centre back > your centre back pic.twitter.com/56p8UM0nZh
— Fulham Football Club (@FulhamFC) March 17, 2025
Obecnie widzimy już jednak dlaczego Calvin Bassey był tak rozchwytywanym stoperem, gdy grał w Rangers. Pod względem fizycznym od zawsze mało kto mógł się z nim równać, miał też bardzo dobre warunki motoryczne, ale potrzebował większego spokoju w działaniach oraz większej inteligencji w grze, aby prościej było mu wykorzystywać siłę oraz szybkość. W tym sezonie Bassey połączył te cechy. W defensywie stał się wiodącą postacią i w wielu meczach jest ścianą nie do przejścia. Marco Silva uformował z niego stopera, który gra już nie tylko nogami, głową i kilogramami, ale też mózgiem.
Sander Berge
W sezonie 2020/21 spadł z Premier League z Sheffield United. W maju zeszłego roku to samo spotkało go będąc zawodnikiem Burnley. Norweg mógł pomyśleć, że Premier League nie jest dla niego, ale Fulham zobaczyło w nim potencjał. Ruch klubu z Craven Cottage był ryzykowny, ponieważ Berge przychodził jako zastępca sprzedanego do Bayernu Joao Palhinhii, najlepszego zawodnika zespołu od awansu do Premier League. 27-latek nie miał jednak zasypać dziury po Palhinhii, ponieważ to inny profil pomocnika. Łączy on w sobie atuty w destrukcji z umiejętnością rozegrania piłki. Marco Silva dostosował zestawienie środka pola i na przestrzeni całego sezonu prawie w ogóle nie mówi się o stracie Joao Palhinhii, co jest sporym sukcesem zespołu, a zwłaszcza trenera i Sandera Berge.
Sander Berge vs Manchester United pic.twitter.com/OmkMtbUY3J
— Hugo ✞ (@HugoFilmz28) March 3, 2025
Raul Jimenez
Grając w Wolves można było wymieniać go w gronie czołowych napastników ligi, natomiast po pęknięciu czaszki w zderzeniu z Davidem Luizem jesienią 2020 roku nie był w stanie wrócić do dawnej dyspozycji. W Wolves postawili na nim krzyżyk, ale w Fulham zobaczyli w tym okazję, aby sprowadzić solidnego napastnika po odejściu Aleksandara Mitrovicia. Jimenez oczywiście nie zastąpił Serba w 100%, ale jego kariera wyszła na prostą. W poprzednim sezonie Premier League zdobył 7 goli, a w obecnym dobił już do dwucyfrowej liczby bramek (10). Choć Meksykanin nie zawsze ma miejsce w podstawowym składzie (rywalizuje z Rodrigo Munizem) to jest ważną postacią w zespole walczącym o europejskie puchary.
Started and finished by Raúl. 🔥🇲🇽 pic.twitter.com/33xCqNEEfN
— Fulham Football Club (@FulhamFC) February 1, 2025
Andreas Pereira
Andreas Pereira został sprowadzony do Fulham zaraz po awansie do Premier League. Wychowanek Manchesteru United próbował szczęścia na wypożyczeniach w wielu różnych miejscach, ale nigdzie nie przekonał na tyle, aby definitywnie opuścić Old Trafford. Fulham zdecydowało się wykupić Brazylijczyka bez wcześniejszego okresu wypożyczenia i już w pierwszym sezonie był on – obok Mitrovicia – wiodącą postacią zespołu Marco Silvy. Andreas Pereira był wówczas najlepszym kreatorem drużyny, a jego umiejętność zejścia w boczne sektory i dokładnego dośrodkowania była nieoceniona przy obecności Mitrovicia w polu karnym przeciwnika. Po odejściu Serba 29-latek nie ma już tak mocnego statusu w zespole, ostatnio coraz częściej rozpoczyna mecze na ławce rezerwowych, ale i tak to na Craven Cottage osiągnął swój prime.
Chances created from set pieces in the Premier League this season:
— PFF FC (@PFF_FC) March 31, 2025
Andreas Pereira – 30
Leif Davis – 26
Declan Rice – 26
Youri Tielemans – 24
Eberechi Eze – 20#FFC pic.twitter.com/1EqiVQFpak
Willian
Odbudowa Williana była najbardziej spektakularną, jaką wykonało Fulham. Latem 2021 roku Arsenal pozbył się wtopy transferowej i oddał Brazylijczyka do Corinthians. Tam również miał problem z regularną grą, więc gdy rok później Fulham ponownie ściągnęło go do Premier League, nie dziwiły przewidywania, że to będzie flop transferowy, ponieważ ściągają piłkarza, który jest już na sportowej emeryturze. Willian okazał się jednak bardzo wartościowym wzmocnieniem dla ówczesnego beniaminka. Ubiegłego lata 36-latek odszedł do Olympiakosu, ale tam nie grał, w styczniu został wolnym zawodnikiem i po miesiącu szukania klubu wrócił do Fulham, gdzie na razie wchodzi głównie na końcówki spotkań.
"When I was in a difficult time of my life, they opened the door for me."
— Sky Sports Premier League (@SkySportsPL) March 27, 2025
Willian says it's special to be back at Fulham 🤍 pic.twitter.com/i6mJvTvlDu
Ryan Sessegnon
Zanim jeszcze Marco Silva przejął stery na Craven Cottage, Fulham wypuściło w świat Ryana Sessegnona, który był uważany za wielki talent. Anglik nie zdołał jednak zrobić kariery, jaką mu przepowiadano, w dużej mierze z powodu wielu kontuzji. W Tottenhamie się nie przebił i minionego lata wrócił do Fulham. Marco Silva potrzebował wiele czasu, aby przygotować go do gry w większym wymiarze czasowym w Premier League, natomiast w ostatnich tygodniach coraz częściej pojawia się na boisku. W ostatnich pięciu ligowych meczach 24-latek zdobył 3 gole i zaliczył asystę. Być może to początek wielkiego odrestaurowania.
Another special Sess moment. 🥹 pic.twitter.com/I1RJgPafxI
— Fulham Football Club (@FulhamFC) April 6, 2025
Kto jeszcze wymaga odbudowy?
Większość zawodników u Marco Silvy wchodzi na wyższy poziom, ale zdarzają się też gracze, których Portugalczyk jeszcze nie odmienił. Klasycznym przykładem transferu Fulham pod odbudowę zawodnika było sprowadzenie Emile’a Smith-Rowe’a, który w sezonie 2021/22 był jednym z najlepszych piłkarzy Arsenalu, zdradzał ogromny potencjał, ale problemy zdrowotne zahamowały jego rozwój. O nadziejach, jakie w Angliku pokładali na Craven Cottage niech świadczy fakt, że kupując go, ustanowili nowy rekord transferowy klubu. Początek Smith-Rowe’a był udany, ale ostatnio coraz częściej rozgrywa anonimowe mecze. W tym przypadku Marco Silva musi jeszcze popracować nad odblokowaniem potencjału zawodnika.
Podobnie ma się sytuacja z Adamą Traore. Hiszpan rozgrywa drugi sezon w barwach Fulham, obecnie częściej gra już w podstawowym składzie, ale w jego grze nie widać zmiany w porównaniu do tego, co prezentował w Wolves. Potrafi indywidualnie zrobić przewagę i z łatwością mijać rywali, ale nadal musi niemiłosiernie irytować kibiców i trenera podejmowaniem decyzji w ostatniej tercji boiska.