Gdy Andoni Iraola przychodził do Bournemouth, drużyna była po zakończonym sezonie blisko strefy spadkowej. Zarzewie Baska na południu było fatalne. Na pierwsze ligowe zwycięstwo trzeba było poczekać aż do dziesiątej kolejki Premier League. Ale potem wszystko poszło zgodnie z założeniami. Kibice The Cherries nie myślą już o degradacji do Championship. Gra Bournemouth nie pozwala tak sądzić. Aktualnie ta drużyna wygląda na zespół aspirujący do gry w europejskich pucharach. Już nie raz udowodniła, że jest w stanie ukąsić piłkarską arystokrację.
Intensywność rzędu pendolino
Styl, jaki prezentuje drużyna Bournemouth pod batutą Iraoli określany jest jako piłkarski rock and roll. Niesamowita intensywność gry. Nie odstawanie przeciwnikowi na krok, ciągła agresja i nagły pressing po stracie piłki. W niemal każdym spotkaniu piłkarze Bournemouth prezentują porywający futbol, opierający się na sporej witalności i energii całego zespołu.
Andoni Iraola signs a new contract at Bournemouth after an impressive first season in the Premier League.
— Coaches' Voice (@CoachesVoice) May 13, 2024
Despite not winning their first nine games, he did brilliantly to implement his style of play and go on to win a club record points tally in the top tier. 🇪🇸🍒#AFCB pic.twitter.com/KqrEULIYuN
Na początku obecnego sezonu wielu ekspertów przewidywało, że bardzo ciężko będzie zastąpić w Bournemouth Dominica Solanke. Lecz na szczęście kibiców wisienek to były tylko obawy. Dublerem obecnego piłkarza Spurs został Evanilson. Zakupiony za blisko 40 milionów euro z FC Porto. Początek w wykonaniu Brazylijczyka był bardzo przeciętny, niektórzy negowali występy Brazylijczyka. Obecnie, po zrozumieniu filozofii drużyny i odpowiednim zaadaptowaniu się wygląda bardzo dobrze. Stanowi kluczowy komponent układanki, zwłaszcza w grze obronnej. Evanilson jest bardzo oddany w pressingu, co również charakteryzowało jego poprzednika. Ale w systemie Baska, nie tylko dziewiątka musi charakteryzować się sporym etosem pracy, bo u Iraoli nie ma ustępstw. Warunek sine qua non to ciężka praca w defensywie, bez wyjątków. To właśnie w taki sposób potrafią stawić czoła najlepszym zespołom.
COMPARED: Evanilson vs. Dominic Solanke per 90 in the Premier League this season. 🕶️#BOUTOT pic.twitter.com/3DAektdIHk
— Squawka (@Squawka) December 5, 2024
Bezpośredniość
Bez wątpienia Bournemouth nie jest drużyną, która potrzebuje kontrolować piłkę przez większość meczu, by osiągać dobre wyniki. Chroniczne budowanie akcji, skrupulatne wymienianie podań nie leżą w DNA tego zespołu. Jeśli chodzi o bezpośrednią grę, agresywne i dobre odbiory znajdują się w czołówce ligi. Warto więc spojrzeć na garść statystyk, obrazujących co nieco grę Bournemouth.
- 135 przechwytów — drugie miejsce w Premier League
- 5,145 wymienionych podań — osiemnaste miejsce
- 7,984 kontaktów z piłką wszystkich graczy — siedemnaste miejsce
- 219 strzałów — drugie miejsce
- 30 zmarnowanych dużych szans — czwarte miejsce
Jedna z najmniejszych liczba kontaktów z piłką czy też wymienionych podań, świetnie obrazuje, jak bezpośredni futbol prezentuje Bournemouth. Strategia Baska opiera się na jak najszybszym przetransportowaniu piłki pod bramkę rywala, a tam należy szybko oddać strzał. Zdecydowanie największym szkopułem jest obecnie nieskuteczność. Pomimo tworzenia wielu sytuacji, nie przekłada się to na wiele bramek. Było to widać zwłaszcza w spotkaniu z Tottenhamem oraz Chelsea. Nie najlepiej wyglądało to również z Leicester i Brighton.
Czołówka im niestraszna
Warto również zwrócić uwagę na dobre występy z czołówką Premier League. W obecnym sezonie gracze Bournemouth mogą pochwalić się zwycięstwami z mistrzem, a także wicemistrzem Anglii. O dobrych występach z siłami dowodzącymi w angielskiej elicie, można się przekonać, spoglądając na ogólny bilans z najlepszymi sześcioma drużynami poprzedniego sezonu. Wygląda on następująco:
- wygrana 2:1 z Manchesterem City
- zwycięstwo nad Arsenalem 2:0
- porażka na Anfield z Liverpoolem 3:0
- porażka z Chelsea 0:1
- remis z Aston Villą 1:1
Co prawda, zdobycie siedmiu na piętnaście możliwych punktów nie wygląda cukierkowo, ale trzeba przyznać, że jedynie z Liverpoolem wyglądało to słabo. Liverpoolem, który przewodzi w Premier League, zaliczył jedną porażkę w tym sezonie i ma siedem punktów przewagi nad Arsenalem i Chelsea. Porażka z Chelsea to spory przypadek. Zmarnowany rzut karny i niewykorzystane sytuacje odbiły się na The Cherries porażką. Remis z Aston Villą powinno się doceniać. Drużyna z Birmingham już nie raz pokazała, jak groźnym jest rywalem.
Bournemouth have beaten three of the Premier League’s ‘big six’ this season:
— ESPN UK (@ESPNUK) December 6, 2024
▪️2-0 vs. Arsenal
▪️2-1 vs. Man City
▪️1-0 vs. Spurs
The Cherries are ‘chill guys’ at home 😎🍒 pic.twitter.com/4ThmwigYAa
Wprawdzie dziewiąte miejsce w Premier League nie robi jakiegoś wielkiego wrażenia. Niemniej jednak to jaki styl prezentuje Bournemouth, może robić wrażenie na kibicach. Momentalna pogoń za futbolówką po stracie, zawziętość i determinacja mogą robić wrażenie. Z pewnością to nie jest już ta sama ekipa, która jeszcze dwa sezony temu mogła brać pod uwagę spadek. Dziś, powoli zaczynają pukać do pierwszej ósemki. Nikogo nie powinien zdziwić fakt zakwalifikowania się do europejskich pucharów. Andoni Iraola wykonuje świetną robotę na południu Anglii. W każdym meczu widzimy, jak żyje zespołem i jak żywotnie reaguje na wydarzenia boiskowe.