Pogoń zapłaciła najwyższą cenę za brak boiskowej inteligencji

Wisła Kraków wygrała Puchar Polski po dogrywce! Gablota Portowców nadal będzie świecić pustkami. Pogoń była o sekundy od zdobycia pierwszego trofeum w historii klubu, ponieważ Biała Gwiazda doprowadziła do dogrywki w ostatniej akcji meczu. Sekundy, które… sami podarowali rywalom.

Wróćmy do akcji pod sam koniec meczu

Do ostatniego gwizdka sędziego zostało kilkadziesiąt sekund (wprawdzie 7 minut doliczonego czasu już minęło, ale sędzia Tomasz Kwiatkowski pokazywał, że pogramy minutę dłużej niż przewidywał). Pogoń ma piłkę pod polem karnym Wisły. Aż prosi się tutaj zagrać do Grosickiego pod chorągiewkę na zyskanie czasu. Prowadzący piłkę Wahan Biczachczjan próbuje jednak podania pomiędzy obrońców (co też – musimy rozdzielić winę – swoim ruchem wymusił Grosik). Piłkę przejmuje więc Wisła, rusza z kontrą, a Pogoń zatrzymuje akcje faulem. Po rzucie wolnym rywale wrzucają piłkę na aferę w pole karne i strzelają wyrównującego gola (screen na grafice w poniższym tweecie).

REKLAMA
Football Info w serwisie X

Oczywiście, od podania Wahana Biczachczjana do gola Wisły trochę musiało się wydarzyć, włącznie z tym, że zespół Alberta Rude zaczął grę kilkanaście metrów dalej niż miał miejsce faul, ale takim sytuacjom po prostu trzeba zapobiegać. Za brak boiskowej inteligencji czasem trzeba zapłacić i Portowcy zapłacili najwyższą możliwą cenę, przez którą uciekł im historyczny sukces – pierwsze trofeum w historii klubu.

Ta sytuacja bardzo dobrze oddaje, jaki charakter ma Pogoń Szczecin Jensa Gustafssona

Pod wodzą tego szkoleniowca zespół sprawia wrażenie, jakby nie wiedział czym jest pragmatyzm (niedawno pochyliliśmy się nad tym tematem w sposób bardziej złożony). Pogoń niezależnie od wyniku zawsze stara się grać tak, aby strzelać kolejne gole. Nie potrafi zwolnić gry, odpowiednio wyregulować tempa i przejąć kontroli nad meczem. Przebieg gry zawsze przypomina spotkania z koszykówki, gdy piłka chodzi od jednego końca boiska do drugiego w bardzo szybkim tempie. Przeanalizowana przez nas akcja nie jest więc przypadkiem. Pogoń ma po prostu taki styl gry i w najważniejszym momencie sezonu nie udało im się zapomnieć o wypracowanej filozofii. Złośliwi mogą powiedzieć, że jak przegrywać to przynajmniej na własnych zasadach.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ