Pieniądze punktów nie dają. Chelsea przekonuje się o tym na własnej skórze

W 2023 roku wygrali tylko jeden mecz. Jeszcze trochę i od ich ostatniego zwycięstwa minie 50 dni. Więcej goli w obecnym roku kalendarzowym na angielskich boiskach strzelił Real Madryt, który raz przyjechał z wizytą na Anfield. Licząc od początku listopada żaden zespół nie trafiał do siatki rzadziej od Chelsea (6, tyle samo Everton). Chelsea pogrążona jest w chaosie, bliżej im do Championship niż Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, a niemal całe środowisko kibicowskie domaga się głowy Grahama Pottera. Pieniądze – zamiast dać punkty – przyniosły problemy.

Chaos na boisku, chaos poza nim

Początki pracy Grahama Pottera w Chelsea nie zapowiadały tak gigantycznych problemów, z jakimi dzisiaj mierzy się klub. W 9 meczach jego zespół nie odniósł żadnej porażki i zachował 5 czystych kont. Kiedy jednak szumnie nazywany „efekt nowej miotły” minął – w klubie zaczęli dostrzegać z jaką górą problemów muszą się mierzyć i jak niewystarczająco dobra do gry o najwyższe cele jest obecna kadra. Graham Potter w Brighton dał się poznać jako menedżer, którego metody pracy przynoszą pożądany efekt dopiero po dłuższym czasie. Działacze dali więc nowemu trenerowi duży kredyt zaufania i uzbroili się w cierpliwość trzymając go ciągle na stanowisku mimo fatalnych wyników. Z drugiej jednak strony, tej cierpliwości zabrakło im na rynku transferowym (ale do tego tematu przejdziemy później).

REKLAMA

Patrząc przez pryzmat boiska Graham Potter nie broni się ani trochę. Jego Chelsea jest nijaka. Pozbawiona energii i wyrazu. Trudno dostrzec tam konkretną filozofię i schematy. Większość akcji opiera się na indywidualnych umiejętnościach, zwłaszcza Joao Felixa, który potrafi znaleźć sobie przestrzeń między liniami. Pressing również często nie jest dobrze skoordynowany, a Anglik jest już na Stamford Bridge przecież prawie pół roku. Oczywiście, dłuższy czas wpajania piłkarzom swojej filozofii może tłumaczyć licznymi kontuzjami, ale tak czy siak okres przejściowy trwa za długo.

Próba ustabilizowania Chelsea

W swoich wyborach personalnych Graham Potter zaczął tak, jak mogliśmy się tego spodziewać. Eksperymentował, stosował różne ustawienia, zmieniał zawodnikom pozycje. Robił dokładnie to, co sprawdzało się w Brighton – stawiał na elastyczność taktyczną. W Chelsea nie przynosiło to jednak spodziewanych rezultatów. O ile w ekipie Mew, słabszej piłkarsko, Potter musiał szukać przewagi na polu taktycznym, tak przechodząc do napakowanej talentem Chelsea w niektórych meczach wystarczy po prostu dać zawodnikom grać. Pozwolić im wyeksponować swoją jakość indywidualną, którą są w stanie przesądzać losy meczu. Jeśli spojrzymy na zestawienia personalne The Blues w ostatnich meczach widzimy, że Potter szuka stabilizacji. Jest to ustawienie 4-2-3-1, a zmiany zachodzą przede wszystkim na skrzydłach i na pozycji środkowego pomocnika obok Enzo Fernandeza. Owszem, w meczu z Southampton trener wymienił sporo nazwisk w jedenastce, jednak było to spowodowane zmęczeniem kilku ważnych zawodników. Choć Chelsea ani jednego z tych meczów nie wygrała – Potter ciągle trzymał się konkretnego ustawienia.

Właściciele wspierają Grahama Pottera urzeczywistniając kredyt zaufania w postaci setek milionów wydanych na transfery. Żaden trener nie może narzekać na kupowanie nowych, młodych i obiecujących piłkarzy, aczkolwiek wydaje się, że moment, w którym klub ze Stamford Bridge to zrobił nie był do końca trafiony. Dla Chelsea ten sezon jest już stracony. Można było więc potraktować go jako przygotowania do następnego pozwalając Potterowi na spokojne budowanie i wskazanie piłkarzy, których widzi w zespole w perspektywie 2-3 kolejnych sezonów. Wówczas z jasno określoną kadrą, wiedząc na których pozycjach trzeba poszukać wzmocnień można by przystąpić do ofensywy transferowej dopasowując piłkarzy charakterystyką do zapotrzebowań trenera. Todd Boehly zdecydował się jednak już zimą ratować, co się da z obecnego sezonu i na razie przynosi to skutki odwrotne do zamierzonych. Mając więcej puzzli do dopasowania Potter jeszcze bardziej się pogubił.

Kadra Chelsea liczy obecnie 33 zawodników

Andrey Santos nie otrzymał jeszcze pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii, więc ciągle nie ma go z zespołem. Kilku zawodników ma kontuzje, ale to nie zmienia faktu, że w treningu uczestniczy mnóstwo piłkarzy. W mediach ostatnio pojawiły się doniesienia sugerujące, że Graham Potter nie jest przyzwyczajony do tak dużej liczby zawodników podczas sesji treningowych i odbija się to negatywnie na wykonywanej pracy. Były menedżer Brighton miał preferować gry 11 na 11, które teraz nie są możliwe bez odstawienia kilku graczy, a ponadto Chelsea częściej musi ćwiczyć w mniejszych grupkach.

Światełko w tunelu

Czy w grze Chelsea można doszukiwać się jakiś pozytywów? Wiele osób odpowie pewnie przecząco, jednak popularna statystyka goli oczekiwanych (xG) twierdzi inaczej. Na jej podstawie tworzy się także statystykę oczekiwanych punktów i biorąc pod uwagę okres od debiutu Joao Felixa (przegrany 1:2 mecz z Fulham) lepsze w tej statystyce są tylko dwa zespoły – Manchester City i Brighton (z racji na nierówną liczbę rozegranych spotkań wzięliśmy pod uwagę średnią na mecz). W 2023 roku Chelsea strzeliła tylko 4 gole w lidze mimo, że ich wskaźnik bramek oczekiwanych jest bliski 13. Oczywiście, jak na 9 meczów to dalej jest to wynik zdecydowanie za niski jak na możliwości tego zespołu, ale wygląda już zdecydowanie lepiej. Przy całej krytyce, która spada na Grahama Pottera musimy pamiętać, że on za zawodników do siatki rywala nie trafi.

Można lubić statystykę xG, można nie lubić, ale nie wolno jej ignorować (tak samo jak nie można w nią ślepo wierzyć), ponieważ dość często skutecznie prognozuje ona przyszłe trendy. Chelsea ma więc się od czego odbijać i nie jest w aż tak czarnej dziurze, jak się może wydawać. Graham Potter słusznie zmaga się z krytyką, ale jej skala wydaje się przesadzona. Nie dość, że to dla niego pierwsza praca w tak wielkim klubie pod tak dużą presją to jeszcze trafił do naprawdę trudnego środowiska.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,704FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ