Górnik Zabrze od powrotu Jana Urbana do zespołu prezentuje się świetnie. „Górnicy” po porażce z Piastem w derbach zdołali wygrać aż cztery spotkania z rzędu. Widzew natomiast tydzień temu zdołał przełamać fatalną serię bez wygranej i wrócił z Legnicy z trzema punktami. Przed tą kolejką obydwa zespoły miały tyle samo punktów, więc zarówno w Łodzi, jak i w Zabrzu kibice mogą już zapomnieć o widmie spadku.
Widzew otwiera wynik
Widzew na początku meczu zdołał przejąć inicjatywę i wyglądał nieco lepiej od rywali. Obrona Górnika (tak jak w poprzednich starciach) wyglądała jednak solidnie i potrafiła skutecznie neutralizować ataki gospodarzy. Do pewnego momentu. W 20. minucie bowiem krycie przy dośrodkowaniu Widzewa zgubił Boris Sekulić. Bartłomiej Pawłowski wykorzystał dogodną sytuację i pięknym strzałem głową nie dał szans Danielowi Bielicy.
Górnik bezlitośnie odpowiada
Bramka zawodników z Łodzi zdecydowanie obudziła podopiecznych Jana Urbana, którzy znacznie częściej byli przy piłce w pierwszej połowie. Górnik starał się atakować głownie z wykorzystaniem skrzydłowych, ale gol wyrównujący padł po odbiorze na połowie przeciwnika. W 39. minucie futbolówkę spod nóg Terpiłowskiego wyłuskał Paweł Olkowski, a do siatki strzałem po ziemi trafił Dani Pacheco. Górnik poszedł za ciosem i zdołał objąć prowadzenie jeszcze przed przerwą. W 44. minucie po akcji prawy skrzydłem bramkę zdobył Boris Sekulić.
Mimo konieczności odrabiania strat przez Widzewa po przerwie to wiąż „Górnicy” prowadzili grę. Defensywa zabrzan wyglądała na tyle dobrze, że gospodarze bardzo długo nie potrafili oddać nawet jednego celnego strzału. Górnik natomiast chciał zdobywać kolejne bramki. Udało się to w 72. minucie, kiedy Ravasa pokonał Daisuke Yokota.
Pogoń Widzewa w końcówce
Nawet po trzecim trafieniu dla zabrzan nie zapowiadało się, aby Widzew miał jeszcze w tym meczu zabrać się do pracy. Zawodnicy Janusza Niedźwiedzia wykazali się jednak dużą wolą walki. W 82. minucie bramkę kontaktową zdobył Andrejs Cigaņiks, co znacznie napędziło ataki łodzian. Ostatecznie jednak skończyło się na jednym trafieniu i Górnik zdołał dowieźć wynik 3:2 do samego końca.
Górnik znów zwycięski!
Górnik zagrał kolejne udane spotkanie i wydaje się, że trzy punkty zasłużenie pojadą do Zabrza. Podopieczni Jana Urabna mieli znacznie wyższe posiadanie piłki i potrafili zdobyć aż trzy bramki. Widzew poza kilkoma fragmentami nie potrafili nawiązać równej walki i piłkarze z Łodzi nie stworzyli sobie wystarczającej liczby sytuacji. Podobnie jak w meczu z Piastem podopieczni Janusza Niedźwiedzia zmuszeni byli w końcówce szaleńczo gonić wynik. Ponownie ta sztuka się nie udała.