Do Krakowa na zakończenie 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy przyjechał Piast. Gospodarze rozpoczęli ten sezon fantastycznie, zdobywając 7 punktów w trzech meczach. Goście natomiast zaczęli gorzej, ale w 4. kolejce ograli aktualnych mistrzów Polski, co poprawiło nastroje w gliwickim obozie. Pasy wiedziały, że czeka ich ciężka przeprawa. Szczególnie że Piast od dawna ma patent na biało-czerwonych.
Fińsko-polski duet zaczarował kibiców
Od początku Cracovia przyjęła klasyczny dla siebie styl gry. Cofka na własną połowę i czyhanie na kontry. Gliwiczanie wyglądali na drużynę bardzo pewną siebie. Przez długi czas w grze ekipę Jacka Zielińskiego trzymał jedynie Sebastian Madejski. Bramkarz Cracovii dwoił się i troił broniąc kolejne groźne strzały. Chyba tylko on wie w jaki sposób zdołał powstrzymywać rywali przed zdobyciem gola. W pewnym momencie jednak napór zawodników Aleksandara Vukovicia mocno osłabł.
Cracovia powolutku zaczęła dochodzić do głosu, a kibice na stadionie żywiołowym dopingiem nieśli swoich zawodników w stronę bramki przyjezdnych. To przyniosło swój efekt w 44. minucie. Współpraca napastników została zamieniona na gola. Patryk Makuch wygrał pojedynek główkowy, zagrywając futbolówkę do Benjamina Kallmana. Fin mocnym strzałem po ziemi nie dał żadnych szans bramkarzowi Frantiskowi Plachowi. Gol do szatni mocno zaskoczył przyjezdnych, którzy z gry zasługiwali na więcej.
Konsekwentnie (nie)zrealizowany plan
Cracovia po objętym prowadzeniu mogła grać tak, jak lubi najbardziej. Gospodarze mocno utrudniali życie rywalowi, samemu wyczekując na kontry. Pasy uwielbiają bronić w niskim bloku, oddając inicjatywę. Goście olbrzymią nieskuteczność łączyli z niewyobrażalnym pechem.
Kwadrans później Källman zmuszony był wybijać futbolówkę z linii bramkowej. Piast przejął inicjatywę, a minutę po heroicznej interwencji „Piastunki” otrzymały rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Patryk Dziczek. Gliwiczanie doprowadzili do upragnionego remisu, wyrywając punkt w ostatnich minutach. Do końca pojedynku nic się nie zmieniło, a obie drużyny podzieliły się punktami. Cracovia bardzo skutecznie realizowała plan na mecz, ale z przebiegu gry piłkarze Vuko jak najbardziej zasługiwali na remis.