Paul Pogba — wirus, bohater czy zwykły pechowiec?

Paul Pogba to przykład świetnego gracza, który osiągnął wiele. Powinniśmy jednak dopisać, że mógł osiągnąć jeszcze więcej. Nie został piłkarzem, który aspirowałby to zdobycia Złotej Piłki, kibice nie wymieniają go w gronie najlepszych zawodników globu. Wpływ na to miały przede wszystkim decyzję, które Francuz podejmował wraz ze swoim otoczeniem. Przyjrzyjmy się więc ciemnym zakamarkom kariery pomocnika, którego wielu już wspomina, jakby zakończył karierę piłkarską, a przecież jak sam zapowiada — nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Oskarżenie o doping

Na początku września 2023 roku Pogba został oskarżony o doping. W jego organizmie wykryto testosteron niewyprodukowany w jego ciele. Próbka B dała również pozytywny wynik. Życie Francuza od tego momentu zaczęło zamieniać się w koszmar. Juventus zawiesił wypłatę jego pensji, ale nie zerwał z nim kontraktu. Była to dość szokująca decyzja. Paul dostał również zakaz trenowania z zespołem, z groźbą zawieszenia na 4 lata!

Mistrz świata z 2018 roku w rozmowie z ESPN potwierdził, że w marcu następnego roku będzie mógł wrócić do grania. Powiedział także, że chciałby wrócić… do występów w Juventusie.

Wszystko zależało jednak od Thiago Motty, który zdaniem włoskich mediów nie widzi w zespole przyszłości dla pomocnika. Patrząc się na to, jak w ostatnich latach gry Paul był podatny na kontuzje oraz ile kontrowersji mu towarzyszyło — nie ma co się mu dziwić. Z całą pewnością możemy napisać jedno — Francuzowi bardzo zależy na powrocie do gry w Turynie. Jest na tyle zdecydowany na taki scenariusz, że był gotowy mocno obciąć swoją pensję, jak w 2010 roku Del Piero. Na nic to się jednak (póki co) nie zdało. Stara Dama go odrzuciła na dobre i prawdopodobnie będzie musiał obrać kierunek, którego 5 lat temu by się nie spodziewał.

#PogbaOut, czyli Pogba musi odejść

Sezon 2021/22 był ostatnim dla Pogby na Wyspach Brytyjskich. Rozegrał w nim 27 spotkań, strzelił bramkę i zaliczył 9 asyst. Kibice Manchesteru United mieli go zaś dosyć. W mediach społecznościowych bardzo popularny był hasztag #POGBAOUT. Piłkarz, który karierę seniorską rozpoczynał w zespole Czerwonych Diabłów, został jednym z najbardziej znienawidzonych przez własnych kibiców.

Sytuacja była o tyle ciekawa, że wygasał mu kontrakt. On sam zaś nie grał od końcówki kwietnia, ponieważ doznał urazu łydki. Gdy odchodził z Old Trafford, fani przyjęli tę informację z ulgą. Pomocnik często nazywany był leniem. Zdaniem wielu, nie przykładał się do treningów, a przy tym miał jedną z najwyższych pensji w samej Europie. Pogba zanotował tylko 24 kluczowe podania w lidze, co plasowało go na 112. miejscu. Oceniano, że graczowi brakuje motywacji i gra jedynie dla pieniędzy, a nie daje jakości na murawie.

Słaba postawa nie przeszkodziła mu jednak w znalezieniu nowego pracodawcy. Szybko zgłosił się do niego Juventus. W Turynie wszyscy myśleli, że do klubu trafia stary, dobry, ICH Pogba. Kibice byli zachwyceni. Jak wiemy — bardzo się mylili. Po co bito rekord transferowy na zawodnika, który tutaj [w Manchesterze] kompletnie nie pasuje? – podsumował w pewnym momencie Garry Neville. Przypomnijmy, że w sierpniu 2016 roku United zapłacili Juve aż 105 mln euro.

Pogba nazwany „wirusem” przez The Special One

Nic nie grałeś. Nie szanujesz innych piłkarzy i kibiców. Zabijasz mentalność dobrych, uczciwych ludzi dookoła ciebie. Jesteś wirusem! – Te słowa są już legendarne. To w nich po jednym meczu, Jose Mourinho podsumował postawę piłkarza. Czy te słowa były przesadzone? Sami przeczytajcie poniższe, oficjalne słowa Portugalczyka, po tym jak został zwolniony w Manchesterze: Kiedy opuściłem konferencję prasową, ten Rolls-Royce z jego szoferem był zaparkowany obok autobusu. W końcu samochód był nowy i Jego Ekscelencja chciała opuścić stadion w nim. I jak sobie teraz z tym poradzimy? – z całego wywiadu można wywnioskować, że Pogba nie chciał jechać z drużyną autokarem, tylko chciał, aby odwiózł go szofer. Bardzo gwiazdorskie podejście do tematu.

W lutym 2018 roku The Sun informowało, że gracz był bardzo niezadowolony z… tego, iż Alexis Sanchez stał się lepiej opłacanym zawodnikiem od niego, Mourinho kazał mu po tych pretensjach wynosić się z gabinetu. Szkoleniowiec regularnie również kłócił się ze zmarłym już agentem piłkarza, Mino Raiolą. Miał nawet chcieć zabronić mu wchodzenia na klubowe obiekty, ale zgody nie wyraził na to prezes klubu, Ed Woodward.

Co ciekawe, Pogba przez pewien okres był wicekapitanem w United. Tak, dziecko w ciele dorosłego mężczyzny, które dabuje, tańczy i wszczyna o nic dramaty. Był on jednak rozczarowany, że gdy grał Antonio Valencia, to on nosił tę ważną opaskę na ramieniu. O to także pokłócił się z trenerem, czego skutkiem było raz i na zawsze odebranie mu opaski. – Jeśli nie jesteś szczęśliwy, to nie możesz dawać z siebie wszystkiego – wypalił na początku kolejnego sezonu. Relacje Mourinho z Pogbą od początku do końca przypominały opiekę ojca nad nierozgarniętym synem, który nie wyciąga żadnych wniosków ze swoich pomyłek.

Ucieczka z „domu” jeszcze za legendarnego sir Alexa Fergusona

Pogba w wieku 16-lat trafił po raz pierwszy do Manchesteru. Już wtedy sprawiał klubowi kłopoty. Jego transferem zainteresowała się FIFA. Zdaniem prezesa francuskiego klubu, Le Havre, Francuz obiecał drużynie lojalność. Anglicy jednak przekupili go pieniędzmi. Koniec końców United z zarzutów oczyszczono. Problemy piłkarz sprawiał także… sir Alexowi Fergusonowi. Tak, człowiek instytucja, klubowa legenda, musiała użerać się z Pogbą. Zawodnik był pewnego dnia niezadowolony do tego stopnia, że postanowił klub opuścić. Było to po meczu z Blackburn. Szkocki trener zdecydował się wystawić w środku pomocy prawego obrońcę, Rafaela, niż nominalnego gracza środka pola i to mimo sporych braków kadrowych.

Teraz na chwilę zmieńmy część opowiadania historii zawodnika. W sierpniu 2022 roku francuscy śledczy i prokuratura wszczęły bardzo poważne śledztwo. Dotyczyło ono Paula Pogby, jego dawnych kolegów… I brata. Mieli oni szantażować piłkarza i żądać od niego 13 milionów euro za „ochronę”. Portal France Info informuje, że ta zorganizowana grupa przestępcza więziła gracza. Niektórzy „gangsterzy” byli wyposażeni nawet w karabiny.

Pod koniec marca tamtego roku podczas zgrupowania reprezentacji Francji, piłkarz postanowił odwiedzić rodzinę. Dopadli go jednak koledzy z jego bratem. Powiedzieli m, że ma to wyrównać rachunki za 13 lat dyskretnej ochrony, jaką nad nim sprawowali. Widział także szantażystów w Manchesterze i co gorsza, jeszcze podczas swojej przygody w Turynie. To wtedy skłonił się do zawiadomienia o sytuacji odpowiednich służb. Brat Paula, Mathias, zarzucał zawodnikowi w mediach społecznościowych, że ten zatrudnił szamanów… Aby Ci rzucili zaklęcie na Kyliana Mbappe. Piłkarz Juventusu wraz ze swoimi prawnikami szybko zaprzeczyli tym oskarżeniom, odpowiadając, że to jest zwykła próba zdyskredytowania zawodnika. Przyznał jednak, iż naprawdę zawitał u niego. Powód był jednak zupełnie inny. Chciał, aby ten uchronił go przed kolejnymi kontuzjami. Alibi bardzo mocne, ponieważ owe Francuza bardzo nękają od wielu lat.

Kariera, której wielu mu może zazdrościć, ale…

Mistrz Świata, czterokrotny zdobywca mistrzostwa Włoch, Liga Europy, Liga Narodów, trzy Superpuchary Włoch, dwa Puchary Anglii i Mistrzostwo Świata U-20. W szczytowym momencie kariery transfermarkt wyceniał go na 100 milionów euro.

Takiej kariery wielu mu może zazdrościć. Osiągnął wiele, ale z drugiej strony patrząc się na jego potencjał, mógł zdobyć jeszcze więcej. Mocno brakuje mu Ligi Mistrzów, ale ma za to coś, czego wielu bardziej wybitnych graczy może mu zazdrościć — sukcesu z reprezentacją, w której odgrywał kluczową rolę. Dziś mając 31 lat, zapowiada, że w końcu jest gotowy skupić się na futbolu i pokazać, że nadal ma sporo do zaoferowania. Raczej nie w Juventusie, ale pewnie znajdzie się wiele klubów, które dadzą mu szansę. Niestety, nikt nie wie, jaką pokaże w nim twarz — piłkarskiego wirusa, bohatera robiącego różnicę czy pechowca, któremu los nie pozwala spełniać oczekiwań.