,_17_November_2015,_2.jpg){kind=link}
Dotychczasowy bilans Patryka Szysza na tureckiej boiskach nie rzucał na kolana. Były zawodnik Zagłębia Lubin w 35 spotkaniach strzelił ledwie 3 gole, często pełniąc jedynie rolę rezerwowego. Trener Emre Belözoglu postanowił jednak zaufać Polakowi i wystawić go w meczu Pucharu Turcji z aktualnym liderem ligi tureckej — Galatasaray. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, a Szysz przesądził o wyniku spotkania.
Patryk rozpoczął strzelanie już w 12. minucie. Długie wybicie bramkarza zostało przedłużone do 25-letniego Polaka, który nie dał szans Fernando Muslerze. Galatasaray musiał odrabiać straty, ale do przerwy przegrywał 1:2. Na listę strzelców wpisali się bowiem Kaan Ayhan oraz Daniel Aleksić. Po zmianie strony drogę do siatki znalazł Mauro Icardi, który wykorzystał dogranie Nicoli Zaniolo. Başakşehir wierzył w swoje szanse i szukał możliwości ponownego prowadzenia. To udało się w 66. minucie, a w polu karnym odnalazł się ponownie Patryk Szysz, który dobił uderzenie kolegi.
Szysz egzekutor
Dla Polaka to prawdopodobnie jeden z najwspanialszych wieczorów w karierze piłkarskiej. Skraść show na tle takich rywali jak Zaniolo, Icardi czy Mertens? Niesamowite! Szysz, który w dotychczasowych występach w Turcji nie grzeszył wysoką skutecznością, tym razem zachowywał się jak rasowy snajper, który bezbłędnie wykorzystywał sytuacje. Jego dwa gole wyeliminowały wielki Galatasaray z Pucharu Turcji, a jego Başakşehir melduje się w półfinale.