Gdy Arkadiusz Milik przechodził do Juventusu nikt nie miał wątpliwości, że to transfer z przymusu. Starej Damie ze względu na finanse nie udało się ściągnąć priorytetów transferowych. Z kolei Polak obustronnie chciał się pożegnać z Olympique Marsylią i trafić do włoskiego giganta. Został więc początkowo wypożyczony, a następnie wykupiony przez turyńską drużynę. Początek dawał nadzieję, jednak od dłuższego czasu zdaje się być coraz bardziej przyspawany do ławki rezerwowych. Część kibiców mogła w ogóle zapomnieć o jego istnieniu…
Milik rezerwowym – i to słusznie
Od napastnika przede wszystkim wymaga się goli. Ewentualnie niektórzy gorszą skuteczność nadrabiają innymi atrybutami. No ale niestety, wielu walorów Polak od dawna nie pokazuje. W obecnym sezonie Serie A zanotował tylko 2 trafienia oraz 1 asystę. Ostatni raz drogę do siatki rywali znalazł na początku października. Później nie potrafił strzelać nawet w reprezentacji takim ogórkom jak Wyspy Owcze. Doczekał się tym samym braku powołania na kolejne zgrupowanie reprezentacyjne. Michał Probierz robił wszystko, by odbudować „dawnego Milika”, ale w końcu sam musiał odpuścić.
Jego postawa na boisku bardzo rozczarowuje nie tylko naszych kibiców. La Gazzetta dello Sport atakuje go w swoim artykule, pytając „Milik, gdzie jesteś?”. W przeciągu około dwóch miesięcy, czyli 7 kolejek, spędził zaledwie 111 minut na boisku. Więcej gra od niego – co logiczne – Dusan Vlahović, w którego wpompowano grube miliony. Ale nawet Moise Kean, który nie ma dotąd udziału przy żadnym trafieniu Starej Damy, otrzymywał ostatnio więcej minut od trenera Allegriego. Ba! Nominalny skrzydłowy Chiesa, cały czas gra jako napastnik choć gołym okiem widać, że w innej roli spisywałby się dużo lepiej.
Problemy Milika problemami reprezentacji Polski
Odstawiony przez słabą reprezentacje Polski napastnik miałby regularnie grać w Juventusie? U nas bez walki przegrał rywalizację z 35-letnim Lewandowskim, który już jest od ponad roku po drugiej stronie rzeki. Przegrywa także z Adamem Buksą, który odbił się od Ligue 1 ale odbudowuje formę w lidze tureckiej oraz Karolem Świderskim grającym w MLS. To poniekąd świadczy o skali problemu Milika. Jeśli Arkadiusz miałby dostać kolejne powołania to nie ze względu na swoje atuty, a problemy konkurentów. Dziś jednak trudno wskazywać jak źle musiałby się dziać, żeby Milik wrócił do kadry
Czy Milik powinien opuścić Juventus?
Spokojnie, media jeszcze nie rozpisują się o jego odejściu z Turynu, jak w przypadku Lewandowskiego z Barcy. Porównajmy Juventus z Interem. Nerazzurri zdobyli w 16 kolejkach 39 bramek. Juventus tylko 24. Przepaść. Różnica goli straconych jest także na korzyść dla Mediolańczyków o 3 trafienia (stracili zaledwie 7 bramek). Jak więc widać, drużyna Allegriego powinna w najbliższych oknach transferowych przestać oszczędzać, a ściągnąć w końcu porządnego napastnika. Mogą sobie zresztą pluć w brodę, ponieważ taki Lukaku już ma udział przy 8 golach, a wypożyczany wcześniej Morata przeżywa drugą młodość w Hiszpanii. Milik? Miał udowodnić, że jest napastnikiem, który nie przychodzi do Juventusu jedynie grzać ławkę rezerwowych, ale ostatnio robi dokładnie to, czego kibice mogli się obawiać.
Włoskie media sugerują, że Polak mógłby dostać szansę w sobotnim meczu przeciwko Frosinone i jeśli tak się stanie, może to być ostatnia okazja by udowodnić swoją wartość. Jeśli tak się nie zdarzy, czas Arkadiusza w Turynie będzie zmierzał ku końcowi.