1 grudnia zadebiutował na boiskach PKO BP Ekstraklasy, notując 10 minut przeciwko Pogoni Szczecin. Solidnie przepracowany zimowy okres przygotowawczy sprawił, że trener Adrian Siemieniec odważył się postawić na szesnastoletniego zawodnika na starcie rundy wiosennej. Jeszcze kilka tygodni temu nazwisko Oskar Pietuszewski niewiele mówiło miłośnikom polskiej piłki. Urodzony w 2008 roku z kolejki na kolejkę przybliża się jednak do pierwszego składu Dumy Podlasia, a występ przeciwko Motorowi Lublin był jasnym sygnałem. Jaga ma diament, który odpowiednio oszlifowany może wkrótce rozbłysnąć.
Oskar Pietuszewski bez kompleksów
O potencjale 16-latka słyszeliśmy od wielu miesięcy. To właśnie o nim w sierpniu ubiegłego roku opowiadał Mariusz Piekarski, który w Kanale Sportowym wspominał o zainteresowaniu ze strony klubów z Europy.
❗BRYLANT! THE SPECIAL ONE! ❗ O kim z młodzieży Jagiellonii mówi Mariusz Piekarski?
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) August 7, 2024
🗣️ "Co miesiąc, regularnie pytają o niego kluby z Europy. Jego czas na pewno przyjdzie" pic.twitter.com/UJ5ft9e5xN
Zachwyty agenta piłkarskiego z oczywistych względów były wówczas trudne do weryfikacji. Pietuszewski zaliczył co prawda niespodziewany debiut w starciu z Ajaxem (29.09.2024 r.), jednak wynikał on głównie ze stanu dwumeczu. Jagiellonia po porażce w pierwszym spotkaniu mogła pozwolić sobie na luźniejsze podejście do rewanżu. Nastolatek dostał szansę wyjścia na murawę przeciwko kilku gwiazdom holenderskich boisk. Nie łapał się jednak do kadry meczowej na spotkania Ekstraklasy. Cierpliwie pracował na kolejne okazje udowodnienia swojej wartości, a Adrian Siemieniec w ostatnim czasie postanowił, że 16-latek jest już gotowy na poważniejsze granie.
Mecz z Motorem Lublin był przebojowym występem ze strony wychowanka Jagiellonii Białystok. Oskar Pietuszewski zanotował asystę. Zaliczył także 4 kluczowe podania (najwięcej w drużynie razem z Afimico Pululu) oraz zmuszał rywali do zatrzymywania go faulem. Po jednym z nich z boiska wyrzucony został doświadczony Sergi Samper.
Oskar Pietuszewski: 16 lat, asysta i wywalczone czerwo na byłym zawodniku Barcelony, który za nim nie nadążył. Cały mecz przebojowy, kreatywny, zero tremy. Sympatyczny występ i pamiątka, oby jak najwięcej takich chłopaków na polskich boiskach. Niech się rozwija i łapie minuty!
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) February 16, 2025
Zazwyczaj w takich sytuacjach apelujemy, by nie pompować balonika oczekiwań. Z drugiej strony, Oskar Pietuszewski musi kuć żelazo póki gorące. Udowodnił już swój potencjał, pokazał, że Adrian Siemieniec nie mylił się, dając mu szansę w pierwszym składzie Jagiellonii Białystok. Zaliczył dobre wejście do zespołu, a kolejne występy wydają się oczywiste. Pewnie nie zawsze w podstawowej jedenastce, ale powinien być wartością dodaną do drużyny.
Odwaga szkoleniowca
Jaga ma przed sobą walkę o kolejne rundy Ligi Konferencji. Jednocześnie, dzięki wpadkom Lecha Poznań pojawiła się realna perspektywa batalii o obronę tytułu mistrzowskiego. Tym bardziej warto docenić, że szkoleniowiec nie jest zakładnikiem wyniku i potrafi odważnie postawić na niedoświadczonego gracza. W ostatnim czasie nie jesteśmy rozpieszczani mnogością młodych, polskich piłkarzy, którzy przebijają się w PKO BP Ekstraklasie. Oskar Pietuszewski to wyjątek, któremu warto się bacznie przyglądać. Szczerze wierzymy, że asysta przeciwko Motorowi Lublin jest dopiero przedsmakiem tego, co 16-latek może wnieść do gry Jagiellonii Białystok.