Jak poinformował wczoraj sam klub, 24-letni zawodnik West Hamu Londyn oficjalnie przeprowadza się do słonecznej Italii. Nikola Vlasic udał się na wypożyczenie do Torino, które obowiązywać będzie aż do końca obecnego sezonu. Dla Byków jest to na pewno duża wartość ofensywna, którą niewątpliwie chorwacki pomocnik posiada.
Zacząć grać regularnie
W zeszłym sezonie Vlasic nie był zawodnikiem pierwszego garnituru w drużynie Młotów. Chorwat na przestrzeni całego sezonu rozegrał bowiem jedynie 1636 minut, co w przeliczeniu nie daje nam nawet 20 pełnych spotkań. Nie tego wymaga od samego siebie ofensywny pomocnik.
Szczególnie, że zazwyczaj gdy pojawiał się na murawie, to wchodził na nią z ławki rezerwowych. W lidze od pierwszej minuty pojawiał się tylko pięć razy, z czego nigdy nie udało mu się rozegrać pełnego spotkania w Premier League. W rozgrywkach Ligi Europy był starterem, ale nawet tam tylko raz udało mu się na murawie pozostać od pierwszego do ostatniego gwizdka.
Torino chce walczyć o pozycję
Kibice drużyny z Turynu nie chcieliby kolejny raz oglądać średniej czy też przeciętnej postawy swoich ulubieńców. Byki nie grają od dawna o nic innego aniżeli stałe okupowanie środka tabeli. Jeśli ten sezon ma być inny, to naturalną koleją rzeczy jest wzmacnianie rywalizacji w drużynie.
Taką wartością dodaną ma być również Vlasic. Chorwat nie odnalazł się w West Hamie, ale trzeba pamiętać między innymi o zupełnie innej specyfice ligi. Serie A może okazać się dla niego znacznie bardziej łaskawa, a przeprowadzka do Włoch to także ogromna szansa aby móc pojechać na wymarzony mundial.
Jedna i druga strona wydaję się bardzo zadowolona z podjętej decyzji. Włoski średniak zyskuje jakościowego zawodnika, który zdążył nabrać już doświadczenia i ograć się na międzynarodowym poziomie. Pomocnik natomiast otrzymuje (najprawdopodobniej) regularne minuty, które powinno przybliżyć go do występu na listopadowych Mistrzostwach Świata!