Pogoń Szczecin miała do zapełnienia lukę na pozycji napastnika. I to niemałą, bowiem odszedł Efthymis Koulouris – zdobywca korony króla strzelców poprzedniego sezonu Ekstraklasy i 28 goli w tamtym sezonie. Po Greku została zatem spora dziura i kilka milionów euro w kasie klubu. Portowcy jednak natychmiastowo odnaleźli jego następcę. Został nim Rajmund Molnar, sprowadzony z MTK Budapeszt.
Węgier jednak w Szczecinie
O transferze 22-latka do Polski mówiło się już od jakiegoś czasu. Chodziło konkretnie o transfer do Cracovii. Ostatecznie okazało się jednak, że Molnár postawił na Pogoń, która ma niemałe kłopoty w tym sezonie. Według doniesień węgierskich mediów, kwota odstępnego miała wynieść około miliona euro, czyli z pieniędzy zarobionych za Koulourisa wystarczyło. Tak dzisiaj pisaliśmy o nim na łamach naszego portalu:
Rajmund Molnár urodził się 28 sierpnia 2002 roku w Budapeszcie. Ma 185 cm wzrostu, a jego nominalną pozycją jest lewy napastnik, choć z powodzeniem grywa także jako skrzydłowy lub klasyczna „dziewiątka”. […] W obecnym sezonie NB I wystąpił w pięciu meczach, zdobywając pięć goli – co czyniło go jednym z najskuteczniejszych graczy ligi. Molnár przeszedł wszystkie szczeble młodzieżowych reprezentacji Węgier – od U16 po U21. Niedawno doczekał się także debiutu w seniorskiej kadrze, czym zwrócił na siebie uwagę zagranicznych klubów. […] Grek odszedł z klubu, zostawiając po sobie lukę w ataku. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie młody Węgier ma zostać jego naturalnym następcą i przejąć rolę głównego strzelca drużyny Roberta Kolendowicza. Czy Molnár sprosta presji i wypełni lukę po Koulourisie? Pogoń Szczecin finalizuje ciekawe zastępstwo za Greka, jednak jej nowy gracz to piłkarz, który nominalnie grał na bokach ataku.
To niewątpliwie ciekawy transfer, lecz trudno przewidzieć, czy przyniesie on wymierne korzyści. Węgier nie jest jednak nominalnym napastnikiem, więc z pewnością będzie on się nieco różnił od Koulourisa. Molnar podpisał 3-letni kontrakt z Pogonią, który może zostać wydłużony o kolejny rok.