Ilya Shkurin powraca na polskie boiska. 23-letni Białorusin na początku 2022 roku został wypożyczony do Rakowa Częstochowa. Z jego angażem w zespole Marka Papszuna wiązano spore nadzieje. Napastnik miał w swoim CV zdobycie korony króla strzelców ligi białoruskiej w 2019 roku, 3 gole dla CSKA Moskwa oraz 2 występy w Lidze Mistrzów w barwach Dynama Kijów. Sama wartość rynkowa Skhurina przekraczała zresztą milion euro. Niestety, pobyt w Częstochowie wypada przemilczeć. Ledwie 63 minuty na polskich boiskach i błyskawiczne odejście z zespołu nie zatrzymały jednak Białorusina, który po dobrym sezonie w drugiej lidze izraelskiej powraca.
Skhurin ma wiele do udowodnienia
Transfer jest mocno zagadkowy. Oficjalny komunikat Stali Mielec wskazuje bowiem na podpisanie kontraktu do końca czerwca 2024 roku. Serwis transfermarkt sugerował, że polski klub jedynie wypożyczy zawodnika z CSKA Moskwa, jednak nieoficjalnie wiadomo, że będziemy świadkami transferu definitywnego. Czy w takim razie Stal nie będzie miała żadnego pola manewru, jeśli Białorusin jednak „odpali”? Błyśnie i odejdzie po zakończeniu sezonu? Wygląda na to, że mielczanie zgodzili się na „nieprzyszłościowe” wzmocnienie, uznając klasę zawodnika. A może inaczej — dalej wierzą, że Ilya Shkurin nie jest przypadkowym piłkarzem, a materiałem na klasowego snajpera.
Trudno oceniać, jak forma z boisk drugiej ligi izraelskiej przełoży się na skuteczność w Mielcu. Epizod w Częstochowie był do zapomnienia, ale przecież Raków po prostu nie stawiał na Białorusina. W Stali powinno być inaczej. Zachowujemy dystans do teorii, że Shkurin to zawodnik o ogromnym potencjale. To może być jednak jego życiowa szansa, by potwierdzić swoją jakość w ciut mocniejszej lidze niż te, w których strzelał gole jak na zawołanie.