Przed laty Pogoń Szczecin kojarzona była z transferami brazylijskich piłkarzy, dziś po raz kolejny stawia na zawodnika z „Kraju Kawy”. Tym razem Portowcy postanowili zatrudnić lewego obrońcę, mającego za sobą epizod w drugim zespole FC Porto. Leonardo Borges Da Silva podpisał trzyletni kontrakt z Pogonią i zagra w tym zespole w koszulce z numerem 4.
Léo Borges jest tak naprawdę na początku swojej przygody z futbolem
Jak podaje portal transfermarkt.de, rozegrał dotychczas 16 spotkań w ekipie Internacional Porto Alegre oraz 19 w FC Porto B. Ktoś mógłby w tym momencie zapytać – co właściwie Pogoń Szczecin widzi w graczu, który ugrał ledwie 933 minuty w rezerwach Porto, nie zawsze łapiąc się do pierwszego składu? Temat jest nieco bardziej skomplikowany. Internecional miał wiele obiecywać sobie po talencie lewego obrońcy, ale jednocześnie nie mógł zagwarantować mu regularnej gry. Postanowiono więc, wypożyczyć go do Portugalii. Porto otrzymało możliwość wykupienia gracza po wypełnieniu kontraktu, ale zarazem wyjazd do Europy miał być dla niego impulsem do rozwoju. Uważano, że gracz ma spory potencjał i potrzebuje sporo nauki by grać na oczekiwanym poziomie. Pobyt na Starym Kontynencie miał być właśnie takim egzaminem, który pokaże na ile go stać.
Młody Brazylijczyk uznawany za spory talent w pewien sposób zmarnował rok. Jego wartość rynkowa spadła, epizod w Europie okazał się mocno anonimowy. Sam gracz deklarował co prawda, że to była dla niego lekcja i wiele się nauczył. Jednocześnie, informacje, że ma wrócić do Internacional i grać tam w podstawowym składzie przyjęto ze sporym dystansem. Przeglądając fora brazylijskich kibiców trafiłem na wiele opinii, że Léo Borges to… bardzo przeciętny gracz. Taki, jakich pełno w Brazylii. Ma swoje argumenty, ale na ten moment nie dał argumentów, by Internacional inwestował w jego rozwój. Okazję wykorzystała Pogoń Szczecin, która uznała, że warto sprawdzić 21-latka.
To nie jest oczywiste wzmocnienie
Obejrzałem wiele nagrań z występów Borgesa i rzeczywiście, są takie, na których potrafi błysnąć szarżą na skrzydle, ale są też takie, w których brakuje mu wyczucia odpowiedniego momentu na dośrodkowanie. Nie wiem, czy jest to piłkarz do pierwszego składu Pogoni, czy raczej inwestycja w ciemno – po której nikt sobie wiele nie obiecuje. Brazylijczyk to taki gracz, o którym wiadomo tyle, że… niewiele wiadomo. Nie ma za sobą błyskotliwych anegdot, jego CV wydaje się mocno ubogie. Mówimy jednak o młodym graczu, który może zarówno okazać się odkryciem sezonu, jak i totalnym niewypałem.