Pół roku na bezrobociu, w międzyczasie nieudane rozmowy z Unionem Berlin. Isco jedną nogą był już po drugiej stronie profesjonalnej kariery piłkarskiej. Po nieudanej przygodzie z Sevillą wydawało się, że trudno będzie znaleźć mu miejsce w topowym zespole. Tymczasem w ostatnich tygodniach Hiszpan najpierw przypomniał o sobie głośnym wywiadem w Marce, po czym zaczął być łączony z Realem Sociedad z powodu urazu Davida Silvy. Ostatecznie Isco znalazł nowy klub, ale został nim Real Betis.
Na drugą stronę barykady
Kiedy Isco rok temu dołączał do Sevilli prowadzonej przez Julena Lopeteguiego tak wydawało się, że będzie to próba odbudowania kariery. Hiszpan miał sporo do udowodnienia po ostatnim okresie w Realu Madryt. Tam grał mało, a jak już pojawiał się na murawie, to nie prezentował się najlepiej. Ostatecznie w Sevilli przez pół roku zagrał w 19 meczach, zdobywając 1 gola i notując 3 asysty. Klub notował bardzo słabe wyniki, czego skutkiem było zwolnienie Lopeteguiego. Hiszpan ostatnio w wywiadzie dla Marki wspominał ostatnie chwile w Los Nervionenses. W pewnym momencie popadł w konflikt z dyrektorem sportowym klubu, Monchim. Ostatecznie zimą zdecydowano się na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. W styczniowym okienku Isco był blisko podpisania kontraktu z Unionem Berlin. Finalnie jednak nie doszło do podpisania umowy.
Isco na jakiś czas zniknął z radarów kibiców piłkarskich. Pierwsze plotki łączące go z Realem Sociedad zaczęły pojawiać się w połowie lipca, chwilę po informacji o urazie Davida Silvy. W Txuri-Urdin zająłby więc miejsce właśnie tego zawodnika. Real Betis okazał się jednak znacznie konkretniejszy w negocjacjach. Po odejściu Sergio Canalesa do Rayados Monterrey Beticos szukali zawodnika o tym profilu. Jeszcze nie dawno wśród opcji na tę pozycję w Betisie wymieniało się Giovaniego Lo Celso z Tottenhamu czy Pablo Fornalsa z West Hamu. Jednak już dwa dni po ogłoszeniu odejścia Canalesa oficjalnie poinformowano o podpisaniu kontraktu z Isco. Ten po przygodzie z Sevillą dołącza więc do derbowego rywala.
Kolejna próba odbudowania kariery
Isco w Realu Betis ponownie spotka się Manuelem Pellegrinim. To zresztą on miał zabiegać u zarządu o podpisanie kontraktu właśnie z tym zawodnikiem. Obaj panowie znają się jeszcze z czasów Malagi. Isco był wówczas młodym talentem, a Chilijski trener podejmował się nowego projektu po zwolnieniu z Realu Madryt. Czy Hiszpan ma jakieś szanse na odbudowanie się w Realu Betis? Na pewno nie ma co skreślać go już teraz. Powinien on dobrze odnaleźć się w systemie Pellegriniego z dużą liczbą środkowych pomocników. Canales nie należał do najbardziej wybieganych zawodników, a mimo to w Betisie był centralną postacią. Isco będzie trudno od razu wejść w jego buty, ale ma on potencjał na dobre wpasowanie się do tej roli. Wszystko będzie zależało od tego, ile jakości piłkarskiej zostało jeszcze temu zawodnikowi.