Sytuacja kadrowa Śląska Wrocław nie należy do najlepszych, zwłaszcza na pozycji napastnika. Jakub Świerczok leczy zerwane więzadła krzyżowe, Sebastian Musiolik nie spełnia wymagań stawianych w klubie, a Assad Al Hamlawi dopiero co doszedł do zespołu. W związku z kontuzją Świerczoka (w głównej mierze) do ekipy wicemistrza Polski wypożyczony został Henrik Udahl. Norweg spędzi we Wrocławiu resztę sezonu.
Kim jest Henrik Udahl?
28-letni napastnik to wychowanek stołecznej Valerengi, lecz w tym sezonie norweskiej Eliteserien grał w Hamarkameratene. Statystyki Norwega w poprzednim sezonie nie rzucają na kolana – w 33 spotkaniach strzelił ledwie 5 goli. Dla Udahla to będzie pierwsza, poważniejsza przygoda w swojej karierze poza ojczyzną. W jej trakcie rozegrał ponad 100 spotkań w Eliteserien, gdzie zdobył 20 bramek. Transfer nie wydaje się być imponujący, ale co ma Śląsk do stracenia? Zajmuje ostatnie miejsce, choć udało się nieco zminimalizować stratę do bezpiecznego miejsca. Trzeba ryzykować, jeśli wrocławianie mają zamiar utrzymać się w elicie. A kto wie, może w Śląsku się odblokuje.
Poszukiwaliśmy kolejnego zawodnika, który wzmocni naszą linię ataku. Taki ruch był konieczny szczególnie po tym, gdy poważnej kontuzji doznał nasz wicekapitan, Jakub Świerczok. Henrik Udahl pasuje do profilu naszej drużyny i po analizie pionu sportowego oraz sztabu szkoleniowego Ante Simundzy zdecydowaliśmy się na niego postawić. To silny zawodnik, mający łatwość w znajdowaniu drogi do bramki. Fizycznie jest dobrze przygotowany, bo po zakończonym w grudniu sezonie norweskiej ekstraklasy przepracował cały okres przygotowawczy w swoim poprzednim klubie, rozgrywając również mecze sparingowe. Liczymy, że szybko i z dobrym skutkiem wkomponuje się w nasz zespół
Rafał Grodzicki, dyrektor sportowy Śląska Wrocław
Velkommen til Śląsk Wrocław, Henrik! 🇳🇴👋
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) February 20, 2025
Fot. @fotografia_faf