Henrich Ravas zgodnie z zapowiedziami amerykańskich mediów rozstał się z New England Revolution. Były golkiper Widzewa Łódź powraca na boiska PKO BP Ekstraklasy i kolejny sezon spędzi w barwach Cracovii. 26-letni reprezentant Słowacji parafował z Pasami czteroletni kontrakt z możliwością jego przedłużenia.
Zaskakujący transfer
O kulisach transferu więcej pisaliśmy w tym miejscu. Wiemy już, że Henrich Ravas przenosi się do Cracovii na zasadach transferu definitywnego. Strony nie podają jednak informacji ile Pasy zapłaciły za bramkarza, który pod koniec stycznia został sprzedany do klubu MLS za ponad milion euro. Czyżby Cracovia pokusiła się o większy wydatek? A może to New England Revolution zrezygnowało z usług 26-latka, oddając go do Krakowa za stosunkowo niewielki procent własnego wydatku z początku roku? Na ten moment oba kluby nie chcą komentować warunków finansowych zaskakującej transakcji.
Zaskakujące jest także samo ogłoszenie transferu. Nie owijajmy w bawełnę – Henrich Ravas to póki co najciekawszy transfer Cracovii w letnim okienku. Tymczasem Pasy ogłosiły angaż Słowaka w niedzielny wieczór, podczas finału Euro 2024. Strzelamy w ciemno – takie podejście do tematu sprawiło, że wielu fanów polskiej piłki przegapiło informację o transferze. Polskie kluby coraz częściej potrafią zbudować intrygującą atmosferę wokół ogłoszenia swojego nowego zawodnika, ale w tym przypadku… No cóż. Gdy piłkarska Europa żyła pojedynkiem Hiszpanii z Anglią, Pasy uznały, że jest najlepszy moment na przekazanie informacji o wzmocnieniu. Otoczka transferu mogła być zdecydowanie lepsza, chociaż pod względem sportowym Ravas powinien zapewnić wysoki poziom między słupkami i to jest w całej tej historii najważniejsze.