Arttu Hoskonen został nowym obrońcą Cracovii. „Pasy” sprowadziły 3-krotnego reprezentanta Finlandii w miejsce sprzedanego do KV Oostende Mateja Rodina. Hoskonen nigdy nie grał poza swoją ojczyzną, ale ma doświadczenie w europejskich pucharach. W tym sezonie razem z HJK Helsinki rozegrał m.in. 6 spotkań Ligi Europy UEFA.
Arttu przynajmniej na papierze nie jest typem wzmocnienia, które rozgrzewa wyobraźnie kibiców. Sam zawodnik przyznał, że jest podekscytowanym nowym wyzwaniem, a jego dotychczasowy pracodawca oznajmił, że Cracovia przekazała „znaczącą opłatę transferową”. W Krakowie będzie miał za kolegę innego reprezentanta Finlandii — Benjamina Källmana. Wydaje się, ze zadowolenie z jednego Fina sprawiło, że działacze Pasów skusili się na transfer kolejnego.
W kwestiach czystosportowych — Hoskonen podczas ostatnich miesięcy miał okazję sprawdzić się na tle piłkarzy AS Romy czy Realu Betis. I chociaż w rewanżowym starciu fazy grupowej przeciwko rzymskiej drużynie „błysnął” golem samobójczym, był jednym z najlepszych graczy HJK Helsinki. Według statystyk serwisu „sofascore.com” osiągnął trzecią najwyższą średnią not w zespole.
Arrtu Hoskonen wchodzi w najlepszy wiek dla piłkarza, ma doświadczenie i wydaje się, że w ostatnim czasie osiągnął najwyższą formę swojej kariery
Ten transfer ma sens, ale zarazem jest sporą niewiadomą. Jak poradzi sobie poza ojczyzną? Czy fakt transferu po zakończeniu okresu przygotowawczego odbije się na jego dyspozycji? Wydaje się, że pytań jest w tym momencie więcej niż odpowiedzi, ale pół żartem — pół serio — kibice Cracovii tak długo czekali na jakikolwiek transfer, że nie mogą zbytnio wybrzydzać.