Oliver Bierhoff wraca do pracy. Były menedżer piłkarskiej reprezentacji Niemiec, a następnie Dyrektor ds. drużyn narodowych i rozwoju piłki nożnej został doradcą biznesowym ekipy New England Patriots. Jego zadaniem będzie „ekspansja” drużyny futbolu amerykańskiego na rynki Niemiec, Austrii oraz Szwajcarii.
Oczywiście, sytuacja jest mocno zaskakująca. Bierhoff – w przeszłości 70-krotny reprezentant Niemiec (37 goli), który jako zawodnik świętował mistrzostwo Europy w 1996 roku i koronę króla strzelców Serie A w sezonie 1997/98, od 2004 do 2017 roku pełnił rolę menedżera kadry Niemiec. Było to specjalnie powołane stanowisko – Bierhoff miał dbać o kwestie PRu kadry narodowej. Od 2018 roku był dyrektorem technicznym reprezentacji. Z jednej strony – nie wtrącał się w kwestie czysto sportowe, ale tak naprawdę to on zarządzał całą resztą. Klęska na Mundialu w Katarze wywołała potrzebę zmian i kosztowała Bierhoffa utratę posady.
Dlaczego Bierhoff wybrał akurat futbol amerykański?
Sam zainteresowany przyznał:
Futbol amerykański to wspaniały sport i źródło rozrywki. Uwielbiam pasję, atletyzm i emocje związane z tą grą. Od lat jestem zapalonym fanem futbolu. Jestem dumny, że stałem się częścią rodziny Patriots i z niecierpliwością czekam na wsparcie dalszej ekspansji franczyzy w Europie. Ekscytujący jest ogromny potencjał, jaki widzę w popularyzacji futbolu amerykańskiego na bardzo atrakcyjnym rynku DACH.
Nie ma sensu owijać w bawełnę, zatrudnienie Bierhoffa to głównie pomysł biznesowy. Mając rozległe kontakty w swojej ojczyźnie, będzie miał teraz zadanie promocji futbolu amerykańskiego. Działacze New England Patriots przyznali, że od 2017 roku pracują nad próbą „podboju Europy”, jednak nie do końca czują europejski rynek. O ile na Starym Kontynencie udaje się zaciekawić społeczność rozgrywkami NBA, o tyle NFL nie budzi większych emocji. Niemcy mają być tym krajem, na który przeprowadzona zostanie ekspansja, a Oliver Bierhoff tym człowiekiem, który o nią zadba. Czy nasz zachodni sąsiad „kupi” futbol amerykański? No cóż, temat nie będzie łatwy, a przed 55-latkiem specyficzne wyzwanie.