Manchester United w ostatnich latach stał się symbolem klubu, który marnuje potencjał piłkarzy. Wystarczy wziąć na tapet ostatnich kilkanaście miesięcy, aby znaleźć wiele przykladów zawodników, którzy odbudowali swoją karierę po opuszczeniu Old Trafford. Najgłośniejszy jest przypadek Antony’ego, który błyszczy na wypożyczeniu w Betisie. Marcus Rashford w Aston Villi zaczął nawiązywać do swoich najlepszych czasów w koszulce Czerwonych Diabłów. Scott McTominay odblokował swój potencjał strzelecki w Neapolu i kroczy po mistrzostwo Włoch. Anthony Elanga błyszczy w Nottingham Forest. Aaron Wan-Bissaka rozgrywa bardzo solidny (aczkolwiek niedoceniany) sezon w West Hamie. Alvaro Carreras pracuje na transfer do wielkiego klubu w Benfice. Wyjątkiem jest Harry Maguire, który został w Manchesterze United i przeszedł drogę od zera do bohatera zespołu.
Od piłkarza wyśmiewanego…
Harry Maguire w pewnym momencie stał się najbardziej wyśmiewanym piłkarzem na świecie. Słabe występy w połączeniu z kwotą, jaką za niego zapłacono sprawiły, że stał się obiektem krytyki kibiców. Krytyka bardzo szybko przerodziła się jednak w szyderkę. Maguire stał się najłatwiejszym celem nie tylko dla fanów, ale przede wszystkim dla mediów oraz dużych kont o tematyce piłkarskiej w mediach społecznościowych. Anglikowi wyciągano każdy możliwy błąd. Uznawano go za winnego przy niemal każdej straconej bramce, jeśli tylko był na boisku. Kręcenie beki ze środkowego obrońcy Manchesteru United stało się popularne, ponieważ opinii publicznej się to podobało. To zbierało reakcje, komentarze i udostępnienia. Budowało zasięgi, a o to chodzi mediom. Harry Maguire w pewnym momencie stał się po prostu piłkarzem-memem. Częściej jego twarz można było zobaczyć w mediach społecznościowych niż telewizji transmitującej spotkania Premier League.
🚨❌ 𝐁𝐑𝐄𝐀𝐊𝐈𝐍𝐆 | Harry Maguire to West Ham has collapsed! He took too long to agree his exit from Man United after a £30m fee was accepted, reports @JacobSteinberg.
— EuroFoot (@eurofootcom) August 15, 2023
Although the deal could be revived at a later time, it's not happening at this moment. pic.twitter.com/s4k4qdAXjq
Na Harrym Maguirze już każdy postawił krzyżyk. Kibice Manchesteru United, obserwatorzy Premier League, dziennikarze, eksperci i media. Nawet sam klub, który najpierw odebrał mu opaskę kapitana, a później szukał chętnego na kupno obrońcy. Wszyscy. Niektórzy zrobili to bardzo szybko, inni starali się go bronić na podstawie bardzo solidnych występów w reprezentacji Anglii, ale wreszcie się poddali i dołączyli do grona tych, którzy uważali, że musi zmienić otoczenie. A do takiej zmiany było naprawdę blisko. Maguire latem 2023 roku był wypychany z Old Trafford i jedną nogą był już nawet poza klubem. Manchester United uzgodnił sumę odstępnego z West Hamem, ale na ostatniej prostej transfer upadł. Wydawało się, że były piłkarz Leicester straci kolejny rok, ponieważ sezon rozpoczynał jako piąty w kolejce do grania na środku obrony. O jego pozycji w zespole najlepiej świadczył fakt, że wyżej w hierarchii był Jonny Evans, który po spadku z Leicester początkowo podpisał krótkoterminowy kontrakt z Man United na sam okres przygotowawczy, a dopiero potem przedłużył go do końca sezonu.
… do piłkarza uwielbianego
Harry Maguire dostał jednak prezent od losu w postaci problemów zdrowotnych zespołu na środku obrony. W pewnym momencie Erik ten Hag nie miał wyjścia i musiał desygnować do wyjściowej jedenastki Anglika. Ten natomiast odwdzięczył się znakomitymi występami i… odebrał statuetkę dla najlepszego piłkarza miesiąca Premier League za listopad. To był początek powstania z martwych Maguire’a. Proces ten został jednak spowolniony przez regularnie powtarzające się drobne urazy, przez które wypadał z gry na kilka tygodni.
3 games, 3 clean sheets.
— EA SPORTS FC (@EASPORTSFC) December 8, 2023
Harry Maguire is the @premierleague Player of the Month for November! #PL #FC24 pic.twitter.com/HBDSG3fysw
Ważnym wydarzeniem w drodze do odbudowy 32-latka było przyjście do klubu Rubena Amorima. Portugalczyk od razu zmienił ustawienie zespołu na swoje ulubione 3-4-3, a jednym z beneficjentów tej roszady został Harry Maguire. Gra on jako centralny stoper i taka rola najlepiej pasuje do jego charakterystyki. Anglik rzadko jest zmuszony bronić w bocznych sektorach, gdzie z reguły narażony jest na ekspozycję braku zwrotności przez szybkich skrzydłowych rywali, natomiast działa w swojej ulubionej, środkowej strefie. Najlepsze mecze Maguire’a były wówczas, gdy zespół bronił się głęboko, często we własnym polu karnym. Gra w kontakcie z rywalem, pojedynki powietrzne, ustawienie przy dośrodkowaniach i blokowanie strzałów to dla 32-latka chleb powszedni.
Momenty, dzięki którym Harry Maguire w ostatnich tygodniach stał się zawodnikiem uwielbianym przez kibiców miały jednak związek z działaniami w ofensywie. W dwumeczu z Lyonem dopełnił nieprawdopodobny comeback w dogrywce strzelając bramkę na 5:4 po tym jak został przesunięty do ataku. W pierwszym półfinałowym meczu z Athletikiem (3:0) był bohaterem pierwszej bramki, gdy w stylu najlepszych skrzydłowych przedryblował przy linii bocznej przeciwnika i dośrodkował w pole karne. Fani w mediach społecznościowych zwariowali na punkcie Maguire’a. Zaczęli tworzyć przeróbki dorabiając twarz Anglika Diego Maradonie, Ronaldo Nazario, Ronaldinho czy George’owi Bestowi. 32-latek stał się ulubieńcem kibiców.
Harry Maguire current form… pic.twitter.com/eCnyNPs1Oj
— Pie Sports Booze 🔞 PARODY (@piesportsbooze) May 1, 2025
Harry Maguire odbudował swoją reputację
Harry Maguire zerwał z wizerunkiem piłkarza-mema i zapracował na szacunek w oczach kibiców tylko jednym – dobrą grą. Nie potrzebował żadnej pomocy PR-owców, pójścia na współpracę z mediami czy udzielania się publicznie, aby zmienić postrzeganie własnej osoby w oczach fanów. Jedynym miejscem, gdzie sumiennie odbudowywał swoją reputację, było boisko. Regularnymi dobrymi występami udowadniał, że jest niezłym piłkarzem i przekonywał do siebie kibiców, którzy dziś nie widzą w nim już nieudacznika, a jednego z liderów zespołu. Bo Maguire pod wodzą Rubena Amorima nie schodzi poniżej pewnego poziomu w meczach pod dużą presją, o wysoką stawkę.
Harry Maguire nie jest jedynym piłkarzem, który przekonał się jak duża presja wiąże się z zakładaniem koszulki Czerwonych Diabłów. Po nieudanych występach krytyka jest ogromna nie tylko ze strony społeczności wspierającej klub, ale także mediów szukających okazji do rozpętania burzy. To może tłumaczyć dlaczego wielu piłkarzy (wymienionych na wstępie) potrzebuje opuścić Old Trafford, aby pokazać światu swój potencjał. Zmiana otoczenia jest najprostszym i zazwyczaj najbardziej efektywnym wyjściem z takiej sytuacji. Nowe otwarcie, rozpoczęcie z czystą kartą, wyczyszczenie głowy – to wszystko pomaga, aby znowu na murawie być sobą.
Harry Maguire, I am stood up applauding. pic.twitter.com/W18RSJRwuN
— han (@unitedhan) May 1, 2025
Maguire na rozpoczęcie pisania nowego rozdziału nie chciał się zdecydować (nie będziemy go chwalić za upór, bo być może decydującym czynnikiem była wysoka pensja, której nie dostałby nigdzie indziej). Został w Manchesterze United, znosił krytykę i cierpliwie czekał na szansę, a gdy ta w końcu nadeszła był gotowy, aby choć po części przypomnieć piłkarskiemu światu dlaczego kilka lat temu został najdrożej sprzedanym obrońcą w historii futbolu. Wybrał trudniejszą drogę, ale dzięki znakomitej mentalności osiągnął swój cel. Harry Maguire to piłkarz-wyjątek, który nie potrzebował odchodzić z Manchesteru United, aby odrestaurować swoją karierę. Wyjątek – niestety – potwierdzający regułę.