O godzinie 07:00 polskiego czasu Macarthur FC podejmowało Wellington Phoenix w ramach 16. kolejki australijskiej A-League. Bohaterem tego spotkania został polski bramkarz Filip Kurto. 31-latek broniący dostępu do bramki gospodarzy wybronił dwa rzuty karne na przestrzeni zaledwie dwóch minut. Wybitna postawa byłego golkipera Wisły Kraków miała bezpośredni wpływ na zwycięstwo jego drużyny.
W 38. minucie meczu przy stanie 1:1, piłkarza Wellington Phoenix we własnej szesnastce faulował Daniel Arzani. Skrzydłowy Macarthur FC przekroczył przepisy uderzając przeciwnika w twarz barkiem. Sędzia wskazał na jedenastkę i w 41. minucie naprzeciw siebie stanęli dwaj Polacy – Oskar Zawada, który asystował przy pierwszym golu Wellington oraz Filip Kurto. Górą z tego pojedynku wyszedł starszy i bardziej doświadczony Kurto.
Kłopoty zespołu z Campbelltown Stadium nie zostały jednak w pełni zażegnane. Dosłownie moment później bo w 42. minucie, strzelca pierwszego gola Bozhidara Kraeva faulował defensywny pomocnik „The Bulls” – Kearyn Baccus. Filip Kurto musiał stanąć na linii bramkowej po raz drugi na przestrzeni trzech minut, ale to najwyraźniej był jego wyjątkowy dzień. 31-latek obronił również strzał Yana Sasse z 44. minuty a jego drużyna wygrała ostatecznie 2:1 z wyżej notowanym rywalem.
Dobry występ Filipa Kurto to nie jednorazowy przypadek
Kurto występuje w Australii od sezonu 18/19, ale jeszcze nigdy nie szło mu tak dobrze. W 14 występach trwającej kampanii zachowywał czyste konto pięciokrotnie (2. wynik w lidze), dokonując przy tym aż 63 interwencji (4,5 interwencji na mecz – również 2. wynik w lidze). Według portalu Sofascore, Filip Kurto jest także 3. najwyżej ocenianym piłkarzem w całej A-League (średnia ocen 7.39/10). Śmiało możemy pokusić się zatem o stwierdzenie, że Polak jest obecnie najlepszym bramkarzem ligi australijskiej. Bardzo cieszy fakt, że kolejny polski piłkarz odnalazł swoje miejsce w nieoczywistej lidze i wykonuje tam znakomitą robotę.