„Nowe-stare” twarze w sztabie Mariusza Rumaka. Czy to wypali?

Sztab szkoleniowy Lecha Poznań skompletowany. W roli asystentów trenera Mariusza Rumaka dołączają Rafał Janas, dla którego to powrót na Bułgarską po 1,5 roku, a także Grzegorz Wojtkowiak z klubowej Akademii. Obaj byli już mistrzami Polski z Kolejorzem.​

REKLAMA

Rafał Janas wraz z japońskim klubem Urawa Red Diamonds uczestniczył w grudniu w Klubowych Mistrzostwach Świata. Po ich zakończeniu sfinalizowane zostały jego rozmowy z Lechem. Dla 46-letniego szkoleniowca to powrót do Poznania po osiemnastu miesiącach.

W roli asystenta dołącza również Grzegorz Wojtkowiak. To 39-letni były piłkarz, który rozegrał w polskiej lidze ponad 200 meczów. Z Lechem wywalczył zarówno mistrzostwo kraju (2010), jak i Puchar Polski (2009). Po zakończeniu kariery zajął się pracą szkoleniową i pracował w strukturach klubowej Akademii Kolejorza przez ostatnie 2,5 roku. W 2023 był asystentem w drużynie, która zdobyła złoty medal w Centralnej Lidze Juniorów do lat 19. Minionej jesieni samodzielnie prowadził natomiast drużynę U-17.

Rafał w minionym roku pracował z trenerem Maciejem Skorżą w Japonii, wygrali tam Azjatycką Ligę Mistrzów i mogli dzięki temu uczestniczyć w KMŚ. Wcześniej pracowali z sukcesami w Lechu, wywalczyli mistrzostwo Polski na stulecie klubu. Teraz Rafała zaprosiliśmy do współpracy, bo zna doskonale większość naszych zawodników, ich potencjał i pomoże trenerowi Mariuszowi Rumakowi go wydobyć. Na pewno mamy rezerwy, jeśli chodzi o organizację gry i tutaj liczymy, że doświadczenie Rafała nam pomoże w szybkim zrobieniu postępów w tym elemencie” – mówi dyrektor sportowy Lecha, Tomasz Rząsa.

Grzegorz to ogromne doświadczenie piłkarskie, które przekłada teraz na pracę szkoleniową. Sam odnosił sukcesy z Lechem, a teraz pomoże w tym obecnym zawodnikom. To kolejny zdolny trener, który przeskakuje z naszej Akademii do pierwszego zespołu. Jednym z jego zadań będzie indywidualna praca z naszymi piłkarzami, rozwijanie ich umiejętności” – dodaje dyrektor Rząsa.

Budowa pod Macieja Skorżę

Po odejściu z japońskiej Urawy Maciej Skorża jest bezrobotny. Znowu postanowił sobie zrobić przerwę spowodowaną względami rodzinnymi. Podał nawet przykład Pepa Guardioli, który może w swoim zawodzie pracować bez przerwy. Polski szkoleniowiec nie należy do tego typu ludzi i potrzebuje dość częstych przerw. Wydaje się, że taką teraz odbywa i po zakończeniu obecnego sezonu będzie mógł znowu powrócić do pracy. Ma w Poznaniu niedokończone sprawy, a władze Lecha z chęcią zatrudnią po raz trzeci 51-latka.

Jednak nie po to uciekał z Polski i spróbował zbudować swoją markę za granicą, by po raz kolejny wrócić do prowadzenia czołowego klubu Ekstraklasy. Owszem obiecał, że wróci do „Kolejorza”, lecz czy to nastąpi już na starcie sezonu 2024/2025? Na ten moment wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują. Jak inaczej tłumaczyć decyzję włodarzy Lecha o przywróceniu ludzi, z którymi Maciej Skorża w przeszłości pracował, a jednym z nich nawet w Japonii. Ewidentnie w Poznaniu chcą wybudować warunki idealnie skrojone pod Macieja Skorżę. Tylko czy aby na pewno polski szkoleniowiec będzie chciał się na to wszystko zgodzić? Czas pokaże. Pozostaje mieć nadzieję, że kibice Lecha na starcie nowego sezonu nie pozostaną z ręką w nocniku.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,613FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ