W drugim ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski 4. drużyna PlusLigi podejmowała u siebie sąsiada z ligowej tabeli – Bogdankę Luk Lublin. Faworytem starcia byli rzeszowianie, ale forma lublinian cały czas rosła. Spotkanie miało kapitalny przebieg, pełen zwrotów akcji i niespodziewanych rozwiązań akcji. Świetna siatkówka na Podpromiu!
Powrót Bogdanki!
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli rzeszowianie. Drużyna Medeiego pewnie atakowała, skutecznie kończyła akcje i mądrze ustawiała blok. Asseco Resovia zmierzała po łatwo wygranego seta (17-11), kiedy nagle na wyższe obroty wskoczyła Bogdanka. Świetnie prezentował się w ofensywie Malinowski, bardzo celnie i efektywnie piłki wystawiał Komenda. Z przewagi gospodarzy nie zostało już nic (20-20) i w końcówce seta czekała na nas prawdziwa wojna nerwów. W niej lepiej wypadli lublinianie i m.in. dzięki mocnej zagrywce ugrali pierwszą partię na swoją korzyść!(22-25). Niesamowity comeback Bogdanki.
Powtórka z rozrywki?
Bardzo ciekawa okazała się także kolejna odsłona spotkania. Od początku obie drużyny zdobywały kilkupunktowe przewagi, które chwilę później trwoniły. U gospodarzy siatkówką bawili się Boyer i Defalco, byli w tym zabójczo skuteczni. To właśnie m.in. dzięki nim Asseco Resovia Rzeszów wyszła na bezpieczne (jak się wydawało) prowadzenie 16-11. Po raz kolejny „drugi bieg” wrzuciła Bogdanka i pod przewodnictwem Wachnika odrobili straty (20-20). Kapitalny przebieg miała końcówka – obie ekipy przełamywały się wzajemnie, a wynik ciągle oscylował w okolicach remisu. Ostatecznie „czapę” na podwójnym bloku zgarnął Defalco, następnie asa serwisowego posłał Ferreira i to Lublin prowadził już 2:0!
Posypała się Bogdanka
Gospodarze mieli „nóż na gardle” i nie mieli już nawet marginesu błędu. Trener Medei ewidentnie zmobilizował swoich siatkarzy w przerwie, a ci roznieśli Lublin w kolejnej partii. Mądrze stawiany blok i taktyczne zagrywki pozwoliły odjechać Resovii (16-9). W grze gości posypało się natomiast wszystko: od serwisu, przez Schulza, a na obronie kończąc. Set nieubłagalnie zbliżał się do końca, Bogdanka mentalnie przygotowywała się już na dalszą walkę (23-12). Pogrom lublinian zakończył kiwką Boyer.
Lublin w półfinale!
Kolejny set i kolejny comeback Bogdanki. Świetnie odbudowała się psychicznie drużyna z Lublina, wyszli na parkiet pewni siebie i skutecznie walczyli z Resovią. Wyrównana gra toczyła się do stanu 14-14. W ekipie gospodarzy problemy ze skończeniem akcji miał Boyer, do ataku powrócił za to Cebulj. Świetnie rozgrywał Komenda – często wystawiał kolegom piłki na pojedynczym bloku (16-20). Sytuacja Rzeszowa była niezwykle trudna, ale nadziei dodawał jeszcze Defalco (19-23). Całe spotkanie zakończył as serwisowy Bogdanki! Niespodzianka na Podpromiu!