Niemieckie grzmoty rozsadziły duński dynamit

Piłkarska reprezentacja Niemiec rozpoczęła mistrzostwa Europy od pokazu siły w starciu z kadrą Szkocji. Eksperci piłkarscy mieli jednak sporo zarzutów względem postawy podopiecznych Juliana Nagelsmanna w dwóch kolejnych spotkaniach grupowych. Od kilku dni sugerowano zmiany, jakie miały zostać przeprowadzone przed meczem z Duńczykami. Selekcjoner połowicznie skorzystał z podpowiedzi. Kai Havertz utrzymał miejsce w podstawowym składzie, ale Florian Wirtz wypadł z jedenastki, zastąpiony przez Leroya Sane. Piłkarskie Niemcy były przekonane, że Dania nie zdoła zatrzymać marszu po tytuł mistrzowski.

Grzmoty na niebie, bez goli w pierwszej połowie

Niemcy od początku ruszyli do ataku i już w 4. minucie mogli cieszyć się z gola. Toni Kroos egzekwował rzut rożny, Nico Schlotterbeck umieścił piłkę w siatce. Radość gospodarzy Euro 2024 nie trwała jednak długo, bowiem arbiter dopatrzył się faulu i zdecydował o nieuznawaniu trafienia. W pierwszym kwadransie uderzenia z dystansu próbował Joshua Kimmich, a swoje okazje mieli jeszcze Schlotterbeck i Havertz. Piłkarze Nagelsmanna w 20 minut wypracowali 0.56 xG, jednak najważniejsza statystyka wskazywała na zero. W pierwszej połowie obserwowaliśmy nawałnicę i grzmoty, ale głównie na niebie. To właśnie z powodu nagłej burzy mecz musiał zostać przerwany. Po wznowieniu gry Havertz uderzył głową w Kaspera Schmeichela. Duńczycy długo nie byli w stanie oddać celnego strzału, ale w 45. minucie kapitalne podanie Eriksena pozwoliło na błyskotliwą kontrę, przy której czujność Neuera uniemożliwiła strzelenie gola. Niemcy wizualnie i statystycznie osiągnęli przewagę, jednak ich rywal pokazywał, że ma swoje argumenty.

REKLAMA

Po burzy w pierwszych 45 minutach druga połowa rozpoczęła się od piłkarskiego trzęsienia ziemi. Joachim Andersen skierował piłkę do siatki. Świętował strzelonego gola, by po chwili zobaczyć, jak arbiter nie uznaje trafienia. Kilkadziesiąt sekund później ten sam zawodnik zagrał ręką w polu karnym i obserwował jak Havertz trafia z jedenastki. Z nieba do piekła w mgnieniu oka. Gdy wydawało się, że Niemcy mają problem, a z każdą minutą będą grać coraz bardziej nerwowo, strzelili gola z niczego, po którym mogli przestać kalkulować i zagrać nieco odważniej.

źródło: TVP SPORT on X

Niemcy niczym… Niemcy

Kwadrans po pierwszym golu Niemcy zadali cios numer dwa, a Dania mogła jedynie podziwiać. Długie podanie Schlotterbecka na wolne pole, przyśpieszenie Musiali, a następnie zimna krew zawodnika Bayernu Monachium. Nadzieje Duńczyków na ćwierćfinał spadły niemalże do zera. 2:0 najbardziej niebezpiecznym wynikiem? Nie w tym przypadku. W końcówce do siatki trafił jeszcze Florian Wirtz, jednak i tutaj sędzia odgwizdał spalonego. Zrezygnowani zawodnicy Kaspera Hjulmanda nie wykorzystali pojedynczych okazji na zaskoczenie Niemców. Z kolei Niemcy — jak to Niemcy. Mają piłkarzy, którzy potrafią robić różnicę, a dziś sprzyjało im także szczęście. Z drugiej strony, kłamstwem byłoby stwierdzenie, że Dania była dziś równym rywalem dla gospodarzy Euro 2024. Piłkarze Nagelsmanna byli po prostu lepsi, a 2:0 to w pełni zasłużony wynik.

źródło: TVP SPORT on X

Niemcy — Dania 2:0 (Havertz 53′, Musiala 68′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,101FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ