Niemiecki orzeł – Miroslav Klose – Personaggi del Calcio (5)

Klose przenosząc się do Włoch trochę zaskoczył piłkarski świat. Niemniej transfer do rzymskiego klubu już na wstępie miał kluczowe plusy. Napastnik od początku w Lazio miał zagwarantowane miejsce w pierwszym składzie. Do tego sama liga znana była (i w zasadzie nadal jest) ze sprzyjania piłkarzom doświadczonym pragnącym się odbudować.

Bawarski impas

Odkąd w sezonie 2009/2010 trenerem Bayernu został Louis van Gaal Klose zaczął tracić swoją pozycję. Pierwsze pełne spotkanie rozegrał dopiero w dziewiątej kolejce Bundesligi, natomiast w danej edycji Ligi Mistrzów ani razu nie zagrał pełnych dziewięćdziesięciu minut. Holenderski szkoleniowiec wolał stawiać na młodszych jak Müller, Olič czy Mario Gomez.

Co jednak najważniejsze nie czuł silnej potrzeby, aby dawać szanse napastnikowi urodzonemu w Opolu. Jednakże trzeba dodać, że wspomniana trójka nie dawała zbytnio powodów do szukania innych rozwiązań. Klose sam parę lat później przyznał, że najtrudniej grało mu się dla van Gaala. Pomimo największych starań nigdy nie był w stanie sprostać oczekiwaniom szkoleniowca.

REKLAMA

Przez dwa sezony pod jego bardzo widocznie zmalały jego osiągnięcia strzeleckie. W poprzednich dwóch kampaniach potrafił przebić barierę dwudziestu goli. Z Holendrem na ławce łącznie zdobył dwanaście bramek. Jednak era van Gaala nie trwała długo. W sezonie 2010/2011, którego nie dokończył z uwagi na niezadowalające wyniki.

Die Roten ostatecznie zajęli trzecie miejsce w lidze oraz odpadli z rozgrywek Ligi Mistrzów i pucharu Niemiec. Zwolnienie ekscentrycznego trenera jak się później okazało nie otworzyło nowego rozdziału Klosemu. Bayern mimo wszystko nie chciał przedłużać umowy z napastnikiem, który nie miał gwarantował certyfikatu bramkostrzelności. Po za tym rządził już Mario Gomez.

Walka z własnym ciałem

Pierwszy mecz o stawkę w koszulce z rzymskim orłem na piersi. Lazio w pierwszej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy trafia na macedońską drużynę Rabotnicki Skopje. Rywal niewymagający, ale przyjemny do przetarcia szlaków.

Klose korzysta z tej okazji. Gol i trzy asysty w zaserwowanym pogromie co prawda były jeszcze skromnym sygnałem opłacalności. Prawdziwym znakiem był debiut niemieckiego strzelca w Serie A. To właśnie w nim dał prowadzenie swojej drużynie przeciwko Milanowi.

Po dziesięciu rozegranych przez siebie kolejkach zdobył sześć goli. Niestety z tej dobrej regularności wybił go czynnik, który już do końca kariery się od niego nie odczepił. Klose doznał kontuzji, która jak się niestety okazało była jedną z wielu. Łącznie w debiutanckiej kampanii pauzował z powodu aż pięciu różnych urazów rozłożonych w czasie. Jednak pomimo tak poważnych utrudnień został najskuteczniejszym strzelcem swojego zespołu.

Ten jedyny puchar

W drugiej dekadzie XXI wieku jeden hegemon zaczął masowo kolekcjonować trofea. Juventus tworzący we Włoszech swoją dynastie wypuścił z rąk tylko parę pucharów. Jeden z nich znalazł się w szponach Biancocelesti. W sezonie 2012/2013 Lazio triumfowało w Coppa Italia. Był to triumf zmieniający odbiór sezonu, w którym klub z Rzymu zajął się siódme miejsce w tabeli.

Chociaż Klose być może na drodze do zwycięstwa w pucharze Włoch nie zdobył żadnego gola to w lidze utrzymywał wysoką bramkostrzelność. Ponownie został najskuteczniejszym pogromcą golkiperów w swojej ekipie. Jednak znowu cyklicznie wypadał z gry przez problemy zdrowotne.

Kibice mogli tylko gdybać ile goli Niemiec by strzelił, gdyby był w pełni sił przez wszystkie kolejki. Niemniej udało mu się zaliczyć moment potężnej chwały. W ligowym spotkaniu przeciwko Bologni wpakował bramkarzowi aż pięć bramek. Nigdy wcześniej, ani nigdy później nie zanotował tylu trafień w jednym meczu.

REKLAMA

Klose mini renesans

Ruch do Lazio okazał się dla Klose być kluczowym również w przypadku utrzymania swojego miejsca w Die Mannschaft. Jednak Joachim Löw dokładnie balansował jego minutami. Trudno się dziwić takiemu rozwiązaniu, bowiem napastnik był coraz bardziej kontuzjogenny. Mimo wszystko kiedy mógł, to wychodził na boisko dość regularnie. Aczkolwiek zazwyczaj nie dogrywał spotkań do końca albo wchodził jako zmiennik.

Na ostatnim swoim turnieju międzynarodowym udało mu się zdobyć złoty laur, który miał na wyciągnięcie ręki dwanaście lat wcześniej. Wtedy jednak triumf swojej reprezentacji zapewnił Ronaldo, który dwukrotnie pokonał Olivera Kahna. Na mistrzostwach świata w 2014 roku Klose jako jedyny był częścią kadry rywalizującej w Korei i Japonii.

W Brazylii wszedł z ławki dopiero w drugim meczu grupowym przeciwko Ghanie. Jego meldunek na murawie miał istotne znaczenie, ponieważ drużyna z Afryki była bardzo bliska wyrwania Niemcom kompletu punktów. Klose na to nie pozwolił i uratował punkt.

Na danym mundialu zdobył jeszcze tylko jednego gola. Ale takiego na miarę pobicia rekordu. Do tego zdobytego w zwycięskim pogromie przeciwko reprezentacji, która w przeszłości odebrała Klosemu możliwość podniesienia pucharu świata.

Miroslav Klose stał się strzelcem z największą liczbą goli na mistrzostwach świata. Wyprzedził Ronaldo i to w turnieju zorganizowanym w jego własnym kraju. Ale co najważniejsze w końcu sam mógł odebrać złoty medal. W finale sam gola nie zdobył, ale zrobił to jego zmiennik Mario Götze. Niemcy po dogrywce pokonali Argentynę. Klose zaś tego jednego dnia mógł zamienić się w imprezową bestię.

Epilog

Aż do końca kariery był symbolem profesjonalizmu i regulnarności. Niestety nie mógł przewidzieć, że będzie tak często potrzebował dodatkowych napraw. Odszedł trochę z dnia na dzień. Po ostatnim sezonie w Lazio nie przedłużył umowy, ale również nie wybrał lukratywnej opcji z przeniesienia się do ligi MLS.

Teraz przekazuje swoją wiedzę innym. Jako asystent Hansa Flicka na pewno dzieli się swoją wiedzą z Bawarczykami na temat skuteczności pod bramką przeciwnika. Ciekawe jak często z jego wskazówek korzystał Robert Lewandowski. Wydaje się, że Klose swoją cegiełkę do wielkich wyczynów Polaka.

Najlepsze akcje w barwach Biancocelesti/VIA©Zandera

Z uwagi na przejawianą skromność sam pewnie nie zestawiłby się wśród panteonu wybitnych, ale nawet jego skromność nie zmieni pewnego faktu. Klose jest jednym z najlepszych napastników w historii piłki nożnej i nic nie jest w stanie tego zmienić.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ