Jagiellonia Białystok zrobiła swoje. Nie ma co się zbytnio rozpisywać. Tak samo jak Legia Warszawa, która wygrała z Dynamem Mińsk (4:0), tak samo Duma Podlasia pewnie rozprawiła się ze swoim przeciwnikiem. Norweskie Molde przyjęło w Białymstoku trzy gole i mogło wracać do domu. Podopieczni Adriania Siemieńca pozostali niepokonani w rozgrywkach Ligi Konferencji.
Szybka bramka ustawiła mecz
W pierwszej połowie byliśmy świadkami bardzo pewnej gry mistrzów Polski. Molde od początku wyglądało bardzo niepewnie. Dostaliśmy tego potwierdzenie już po 6 minutach. Churlinov dostał świetne dośrodkowanie. Ustawiony między dwoma obrońcami Molde główkował w poprzeczkę. Piłka powędrowała potem do Pululu, który w sytuacji sam na sam pokonał Alberta Posiadałę, umieszczając piłkę w siatce. Obrona Molde dosłownie stała w miejscu przy strzale napastnika Jagiellonii Białystok.
𝐀𝐟𝐢𝐦𝐢𝐜𝐨 𝐏𝐮𝐥𝐮𝐥𝐮 z kolejnym golem w Lidze Konferencji 🔥⚽
— Polsat Sport (@polsatsport) November 7, 2024
📺 Polsat Sport 1, PS Premium 2
📲 Polsat Box Go#UECL #JAGMOL pic.twitter.com/Y5ZY6CwGHt
Spotkanie dwa razy było zatrzymywane z powodu użycia przez kibiców Jagiellonii znacznej ilości pirotechniki. Poza bramką Pululu zbyt wiele akcji bramkowych w tej połowie nie widzieliśmy. Świadczą o tym statystyki strzałów celnych, gdzie gospodarze z Białegostoku mieli dwa takie uderzenia, a Molde ani jednego. Obrona Molde nie wyglądała dobrze. Głupie zabawy, które mogły skończyć się bardzo źle. Nie raz kibiców gości straszył również ich golkiper, Albert Posiadała, który grał bardzo ryzykownie, choć skutecznie. Mieliśmy także okres 10 minut, gdzie Molde przycisnęło bardziej. Jednak do przerwy prowadziła drużyna lepsza.
Bramki numer 2 i 3 – Molde upada po raz kolejny
Druga połowa również rozpoczęła się solidnie ze strony Jagiellonii Białystok. W ofensywie byli oni naprawdę groźni. W zespole gości było widać brak kapitana Eikrema i wicekapitana Linnesa. Gra im w ogóle nie wychodziła, a szczególnie ta prawa strona, na której gra Linnes, wyglądała dość słabo. Potwierdziło się to w 60 minucie. Fantastyczną kontrę wyprowadziła Jaga. Churlinov precyzyjnie zagrał piłkę do Normanna Hansena. Norweg przebiegł z piłką pół boiska i pewnie pokonał Alberta Posiadałę. Szkoleniowiec Erling Moe po tej drugiej bramce postawił wszystko na jedną kartę. Ściągnął pomocnika, a wprowadził napastnika. Nic to nie dało, bo Jagiellonia dalej atakowała. Chwilę później na 3-0 trafił Jesus Imaz. Po analizie VAR bramki nie uznano, gdyż Imaz był na spalonym.
Chwilę po tym mistrzowie Polski kolejny raz mogli wykorzystać błąd rywali. Tym razem zbyt odważnie znów zagrał Posiadała, jednak Polakowi się upiekło. W 75. minucie po raz drugi do bramki trafił Kristoffer Normann Hansen. Piękną akcję wyprowadzili Pululu i Jesus Imaz. Właśnie do Imaza wyszedł Albert Posiadała, który podał piłkę do Hansena. Norweg sam z trzema obrońcami Molde umieścił piłkę w siatce. Molde całkowicie upadło. Bramek dla ekipy z Białegostoku mogło być o wiele więcej. Wyglądali oni świetnie w porównaniu do ekipy z Norwegii. Klasa mistrzów Polski. Z perspektywy Polskiego kibica świetnie wygląda obecnie tabela Ligi Konferencji. Prowadzi Chelsea, a tuż za nimi Legia i Jagiellonia. Dawno nie wiedzieliśmy tak świetnej gry dwóch Polskich ekip w europie.
𝐍𝐎𝐊𝐀𝐔𝐓 🥊⚽
— Polsat Sport (@polsatsport) November 7, 2024
𝐊𝐫𝐢𝐬𝐭𝐨𝐟𝐟𝐞𝐫 𝐇𝐚𝐧𝐬𝐞𝐧 z drugim golem w starciu z Molde 💪
📺 Polsat Sport 1, PS Premium 2
📲 Polsat Box Go#UECL #JAGMOL pic.twitter.com/2mCTgBwRkn