„Nie mieliśmy kontroli nad meczem”. Adrian Siemieniec po porażce z Bodø

Dla Jagiellonii Białystok każdy mecz w eliminacjach do Ligi Mistrzów to fura zdobytego doświadczenia. Zwraca uwagę na to Adrian Siemieniec w swoich pomeczowych wypowiedziach. Pomimo porażki z Bodø/Glimt (0:1) Białostoczanie nie zwieszają głowy, tylko korzystają z możliwości gry na takim poziomie.

Nie ma co ukrywać, że było to dla nas duże doświadczenie. Taki mecz zastąpił parę lat pracy jako trenera. Spotkaliśmy się z zespołem o zupełnie innej kulturze, innym doświadczeniu. Chciałbym widzieć więcej odwagi w naszej grze. Mamy jasno określoną wizję. Jako trener jestem jej bardzo wierny i chciałbym z nią być na dobre i złe. Jeśli mamy przegrywać, to tylko w swoim stylu, z odwagą, pasją. Zdaję sobie sprawę, że skala trudności była duża. Wiem, że stać nas na to, aby było więcej dobrych momentów – zaczął szkoleniowiec Jagiellonii. Na dobre i na złe są z drużyną także kibice. Z trybun podczas meczu czuć i słychać było ich wsparcie zarówno dla drużyny, jak i trenera, którego w Białymstoku wręcz kochają.

REKLAMA
źródło: X Jagiellonii Białystok (@Jagiellonia1920)

Adrian Siemieniec mówi, czego zabrakło w meczu z Norwegami

Zespół z Białegostoku przegrał po samobójczym golu Adriána Diégueza i na wyjeździe będzie musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Norwegowie bowiem to zespół ograny już na europejskim poziomie, a na ich obiekcie przegrać potrafiła nawet Roma José Mourinho – i to dwukrotnie. W 2021 roku było 6:1 dla Norwegów, natomiast rok później już tylko 2:1. Sam Adrian Siemieniec mówi wprost o tym, że Bodø to jakościowy zespół.

Im lepszy jakościowo przeciwnik, tym intensywność jest większa. Musieliśmy wykonać wiele pracy bez piłki. W meczach Ekstraklasy nie jesteśmy zmuszani do tego. Mieliśmy plan, aby utrzymywać się przy piłce, Norwegowie też i wyszło im to lepiej. Zabrakło nam dłuższego posiadania, to odbierało też nieco pewności siebie. Dla nas to ogromne doświadczenie. Nasza drużyna wchodzi w europejską piłkę i widzimy, jakie czekają nas wymagania. Z meczu na mecz pod tym względem będzie łatwiej. Potrzebujemy na to czasu – ocenił szkoleniowiec Białostoczan.

Faktem jest, że gra Jagiellonii była naprawdę przyjemna dla oka. Ale za ładną grę nie dają punktów. Plusem jest z pewnością to, że Adrian Siemieniec już na konferencji prasowej potrafił wymienić błędy, które zadecydowały o końcowym wyniku. – Po odbiorach piłki szybko ją traciliśmy i nie mieliśmy kontroli nad meczem. Problem pojawia się wtedy, kiedy przeciwnik ma inicjatywę. Czasami można atakować na mniejszej ilości sił. Bez piłki biega się inaczej i w momentach, gdzie trzeba szybko wyjść do kontrataku, trzeba być pod grą, te fragmenty meczu są trudne. Teraz pozostaje jak najlepiej wykorzystać następne dni, aby poprawić niedociągnięcia i jak najlepiej przygotować się do rewanżu. Ten już za tydzień, we wtorek o 19.00 na Aspmyra Stadion w Bodø.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,661FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ