Druga kolejka PKO BP Ekstraklasy sezonu 2024/25 za nami. Po dwóch rozegranych kolejkach 17 z 18 ligowych drużyn ma już swoje punkty — jedynym nieszczęśnikiem pozostaje Korona Kielce. Drużyna z województwa świętokrzyskiego także jedyną ligową drużyną bez strzelonego gola. Jak radziła sobie konkurencja? Kto ma powody do optymizmu, a gdzie atmosfera zaczyna gęstnieć?
Nowy sezon — stara Pogoń
Portowcy bardzo dobrze weszli w sezon, rozbijając Koronę Kielce. W drugiej kolejce powinni wypunktować Zagłębie Lubin, jednak mimo oddania aż 21 strzałów zdołali jedynie wyszarpać jeden punkt. Tak naprawdę, moglibyśmy w tym miejscu przekopiować większość komentarzy z poprzedniego sezonu. Pogoń Szczecin ma spore możliwości w ofensywie oraz Kamila Grosickiego, który w pojedynkę rozstrzyga spotkania. Z Miedziowymi zanotował aż 6 kluczowych podań, a także 2 asysty. Trudno krytykować zawodników Pogoni, bowiem wiele w grze drużyny Jensa Gustafssona się zgadzało. Wysoka intensywność, zaangażowanie, umiejętność kreowania sytuacji bramkowych. Problem w tym, że Zagłębie Lubin potrafiło się odgryzać i dwukrotnie zrobiło to skutecznie.
Pogoń miała 72% posiadania piłki, przez większość czasu wizualnie dominowała rywala, a jednak ostatecznie skończyła z jednym punktem. Nie bez przyczyny w pewnym momencie poprzedniego sezonu wspominało się o sporych szansach na dublet. Jak się skończyło, nie trzeba wspominać. Portowcy muszą nauczyć się nie tylko dominować rywali, ale także po prostu wygrywać takie mecze jak ten z Lubinem.
Zagłębie Lubin — Pogoń Szczecin 2:2
Luquinhas to najważniejsze letnie wzmocnienie Legii
Legia była zdecydowanym faworytem pojedynku z Koroną Kielce, jednak długo wydawało się, że może zgubić punkty. Na pierwszego gola rywalizacji czekać musieliśmy do 74. minuty. Wtedy właśnie klasę pokazał Luquinhas. 27-letni Brazylijczyk powrócił na polskie boiska i od początku robi różnicę. Zaczęło się od trafienia z Zagłębiem Lubin, teraz dorzucił efektownego i decydującego gola z Koroną. Niewielu zawodników PKO BP Ekstraklasy potrafiłoby sfinalizować sytuację w taki sposób.
Latem w wielu polskich klubach doszło do zmian w składach, jednak Luquinhasa już teraz możemy szufladkować jako udany ruch na rynku transferowym. Wypożyczenie z Fortalezy przełożyło się na dwa ligowe gole, a Brazylijczyk zdaje się potwierdzać, że jest w stanie stać się czołową gwiazdą rozgrywek.
Korona Kielce — Legia Warszawa 0:1
Czapki z głów przed Radomiakiem
Radomiak Radom nie zdołał co prawda zapunktować z Jagiellonią Białystok, ale zdominował mistrza Polski jak niewielu ligowych rywali. Podopieczni Bruno Baltazara oddali łącznie 26 strzałów, kreując 3.97 xG. Gdyby zdołali zachować większą koncentrację i skuteczność, Jagiellonia straciłaby zdecydowanie więcej niż dwa gole. Leonardo Rocha po dwóch kolejkach ma już 4 gole. Vagner Dias i Peglow robią spore zamieszanie wśród defensorów rywali. Ten drugi zakończył mecz z Jagą bez gola i asysty, ale pokazał się z bardzo dobrej strony.
Oczywiście, możemy ironizować, analizując egzotyczne wzmocnienia Radomiaka, ale faktem jest, że to w tym momencie jeden z najciekawszych zespołów PKO BP Ekstraklasy. Z Jagiellonią mieli konieczność, bowiem przegrywali do przerwy 0:2, ale nie poddali się, tylko skupili na ofensywie i niewiele zabrakło, by zdołali urwać punkty.
Radomiak Radom — Jagiellonia Białystok 2:3
Śląsk miał pół roku na znalezienie następcy Exposito i nadal nie znalazł
Przed tygodniem wskazywaliśmy, że najważniejszym ofensywnym zawodnikiem Śląska jest Matias Nahuel. Problem w tym, że Hiszpan w trzech rozegranych spotkaniach niczego ciekawego nie zaprezentował. Wicemistrz Polski w ostatnich dniach przegrał z Rigą FC oraz Piastem Gliwice, w obu starciach mając gigantyczne problemy z kreowaniem sytuacji bramkowych. W poprzednim sezonie zawodnikiem, który przesądzał o losach spotkań był nierzadko Erik Exposito. Działacze Śląska od dawna zdawali sobie sprawę, że odejście Hiszpana jest nieuniknione. Szukali, szukali i… Jacek Magiera stawia dzisiaj na Sebastiana Musiolika. Z całym szacunkiem dla 28-latka, ostatnie o moglibyśmy o nim napisać, to kreatywność i skuteczność w ofensywie.
Śląsk Wrocław znalazł się w trudnym momencie. Wszyscy widzą w nich zespół, który jeszcze niedawno bił się o tytuł mistrzowski, tymczasem Magiera nie dysponuje kadrą pozwalającą na wiele. Odejście Exposito ograniczyło i tak przeciętne możliwości drużyny.
Piast Gliwice — Śląsk Wrocław 2:0
Letnie transfery Rakowa potrzebują czasu, a przynajmniej na to liczą w Częstochowie
Raków Częstochowa tradycyjnie miał problemy z Cracovią i tradycyjnie pogubił punkty. Stawianie skrajnych tez i przekreślanie szans Marka Papszuna na odbudowę jakości gry Medalików jest przesadą, bowiem nawet za pierwszej kadencji tego szkoleniowca Pasy notorycznie notowały korzystne wyniki z Rakowem. Warto jednak zauważyć, że nowe wzmocnienia drużyny potrzebują czasu. Z Cracovią zagrali Patryk Makuch oraz Adriano. Lazaros Lamprou oraz Jonatan Braut Brunes weszli z ławki rezerwowych. Żaden z nich nie był jednak w stanie zrobić różnicy na tle rywala z Krakowa.
Nie są to transfery pokroju Luquinhasa, który wchodzi do drużyny i jest z marszu jej czołowym graczem. Raków Częstochowa z sezonu 2024/25 będzie innym zespołem niż ten, w którym karty rozgrywał Ivi Lopez. Banał, jednak kluczem jest czas i spokój, by Papszun zdołał przekazać zawodnikom, czego od nich oczekuje i wykorzystał potencjał posiadanej kadry.
Raków Częstochowa — Cracovia 0:1
Co jeszcze działo się w 2. kolejce Ekstraklasy?
- Widzew Łódź pozostaje jedną z zaledwie 6 drużyn Ekstraklasy, które nadal nie zaznały porażki. Drużyna Daniela Myśliwca nieoczekiwanie pokonała Lech Poznań 2:1.
- Lechia Gdańsk pozostaje jedynym beniaminkiem bez zwycięstwa po tym, jak swoje mecze wygrały Motor Lublin oraz GKS Katowice.
- Górnik Zabrze, który przez wielu (w tym nas) typowany był na czarnego konia sezonu, nadal czeka na pierwsze ligowe zwycięstwo. Piłkarze Jana Urbana jedynie zremisowali z Puszczą Niepołomice.