Po transferze Cristiano Ronaldo do Zjednocznych Emiratów Arabskich nastała nas „Al-Nassromania”. W Polsce robi się z tego trochę mem. Momentalnie zaczął się masowy napływ fanpage’ów w postaci „Al-Nassr Polska” mimo że jeszcze rok temu większość przeciętnych kibiców nawet nie wiedziała o istnieniu tego klubu (ale hej, grał tam przecież Adrian Mierzejewski zanim to było modne — to się nazywa trendsetting!).
Saudyjskie władze Al-Nassr nie zadowalają się jednym kawałkiem europejskiego tortu (jak spory by on nie był). Nie chcą spoczywać na laurach po zakontraktowaniu Cristiano Ronaldo. Składają zapytania o Sergio Ramosa, Sergio Busquetsa oraz… Lukę Modricia. Program 34+ w Arabii wygląda imponująco, zwłaszcza że obejmuje obecnych lub byłych graczy FC Barcelony i Realu Madryt. Tylko że nie każdy skusi się na lukratywny kontakt.
Modrić może się okazać „one soldier army” w tej walce
Ostatnio rzucił mi się w oczy felieton jednego z redaktorów Weszło, w którym przekonuje, że to odpowiedni czas dla Busquetsa na zejście ze sceny i… chyba się z tym zgodzę. Po transferze Sergio Ramosa do PSG oczekiwaliśmy wiele, mimo że był w wieku, w którym obecnie znajduje się gracz FC Barcelony (34). Jak się skończyło, każdy widzi. Paradoksalnie najstarszy z ww. trójki tj. chorwacki Luka ma najdalej do zakończenia poważnej piłkarskiej kariery i sfokusowania się na odcinaniu kuponów.
Mogę rzucić populizmem, że Luka Modrić jest jak wino — im starszy, tym lepszy. Prawda jest taka, że jego wpływ na grę w tym wieku to zjawisko na skalę światową, do którego będzie się dążyć i najprawdopodobniej częściej osiągać niż miało to miejsce dekadę temu. Najlepsze jest jednak to, że Chorwat dalej ma ambicję gry na wysokim poziomie, a póki pozwalają mu warunki (w przeciwieństwie do CR7) to trzeba to wykorzystać.
Zwłaszcza że Luka już nic nie musi udowadniać, wygrał wystarczająco. 7 lat młodszy Casemiro opowiedział kiedyś, że nie rusza go brak gry w Lidze Mistrzów z Manchesterem United, bo w swojej karierze wygrał ich już wystarczająco. Hiszpańska „Marca” poinformowała, że Luka dalej zostaje przy swoim stanowisku tzn. chęci pozostania w Realu Madryt. Mimo że pewnie lepszych finansowo ofert by nie brakowało (w mediach przewijały się propozycje z MLS oraz wcześniej wspomnianych klubów arabskich).