Dominik Szoboszlai jest coraz bliższy przenosin do Premier League. Dziennikarz „SkySportDE” – Philipp Hinze na początku maja informował o zainteresowaniu węgierskim piłkarzem ze strony Newcastle, dziś wskazuje, że zawodnik RB Lipsk jest celem transferowym „Srok”. Przedstawiciele klubu pojawili się na wczorajszym spotkaniu przeciwko Werderowi Brema, podczas którego Szoboszlai popisał się trafieniem. Po jego zakończeniu najwyraźniej padł jasny sygnał – bierzemy go.
Hinze zauważył, że Newcastle początkowo przyglądało się grze dwóch piłkarzy RB Lipsk. Obok Szoboszlaia obserwowany był także Amadou Haidara. Ten drugi nie przekonał jednak do walki o jego usługi. Co innego Węgier. Przedstawiciele Newcastle mają być zachwyceni inteligencją boiskową i wielką pracowitością Dominika. Angielski zespół jest praktycznie zdecydowany na transfer, ale… oficjalnie nie kontaktował się jeszcze z Lipskiem. Najprawdopodobniej, podjęta zostanie próba negocjacji, by koszt transferu był niższy niż 70 milionów euro wpisane w kontrakt Węgra. Jednocześnie, Szoboszlai miał dostać od obecnego pracodawcy jasną informację – odejdzie tylko wtedy, gdy ktoś aktywuje klauzulę. Do niedawna wydawało się, że nikt nie skusi się na taki deal, bowiem wartość rynkowa zawodnika to ledwie 40 milionów euro. Klauzula wpisana w kontrakt Węgra odstraszała potencjalnych zainteresowanych.
Newcastle stać na taki wydatek
Jeśli rzeczywiście są zdecydowani na Szoboszlaia – po prostu przeleją wymagane pieniądze i Węgier będzie nowym zawodnikiem Srok. Kluczowe może okazać się miejsce, jakie angielski zespół zajmie na koniec sezonu. Na ten moment znajdują się na najniższym stopniu podium. Gdyby rzeczywiście awansowali do Ligi Mistrzów, a w pokonanym polu zostawili takie potęgi jak Liverpool czy Manchester United, zapewne atmosfera pod duże wydatki byłaby korzystniejsza. Z drugiej strony – Newcastle mimo pokaźnego zaplecza finansowego, stara się starannie wydawać każdego funta. Może i Szoboszlai to ich cel transferowy, ale nie oznacza to, że nie spróbują „potargować się” z Lipskiem. Sam zawodnik pytany o swoją przyszłość stwierdził, że skupia się na końcówce sezonu, ale „zobaczy co wydarzy się latem”. Czyżby rzeczywiście przenosiny do Premier League były jedynie kwestią czasu?