Fani Calcio na deser obecnej kolejki otrzymali Derby del Sole, które odbywały się na Stadio Olimpico. Rozpędzone Napoli przyjechało do stolicy, aby zwiększyć przewagę nad resztą stawki i umocnić się na pozycji lidera.
Spotkanie rozpoczęło się od ciężkiej walki na boisku
Jose Mourinho ustawił swój zespół w taki sposób, że zawodnicy spod Wezuwiusza nie mieli zbyt wiele miejsca na rozegranie. Pierwsze okazje mieli gospodarze, jednak każda próba była niecelna. Azzurri z kolei często dochodzili do pola karnego rywali, gdzie napotykali na ścianę. Piotr Zieliński próbował strzału z dystansu, lecz nie udało się zaskoczyć Patricio. Pod koniec pierwszej połowy goście kilka razy niemal rozmontowali defensywę Wilków, lecz ostatecznie czegoś brakowało. W jednej z takich akcji Zielu podał do Ndombele, który znalazł się w świetnej sytuacji, lecz pod nogi rzucił mu się bramkarz Romy. Sędzia początkowo wskazał na jedenastkę, lecz po obejrzeniu sytuacji na powtórce zmienił decyzję. Czy Napoli należał się karny? Jeden rabin powie, że tak, drugi, że nie. Do przerwy pomimo wysokiej intensywności gry, bramki nie padły.
Po zmianie stron drużyna z południa przycisnęła jeszcze mocniej
Goście potrafili stworzyć kilka sytuacji, które sprawiły, że serca widzów na Stadio Olimpico zadrżały. Roma właściwie ograniczała się do bronienia wyniku, co wychodziło jej bardzo dobrze. Dwa oddane strzały w drugiej połowie najlepiej oddają intencje Giallorossich. Zawodnicy obu drużyn włożyli w dzisiejsze spotkanie sporo energii i w żadnej sytuacji nie odstawiali nogi. Neapolitańczycy dopięli swego w 81. minucie. Politano zagrał długą piłkę za plecy obrońców, gdzie świetnie zastawił się Osimhen, po czym z ostrego konta pokonał Rui Patrico. Bezzębna Roma nie miała czym odpowiedzieć. Zawodnicy La Magica nie oddali dzisiaj nawet celnego strzału.
Napoli potwierdza, że jest na ten moment najlepszą drużyną w Italii i pewnie zasiada w fotelu lidera
Azzurri potrafili przebić się przez podwójną gardę zawodników Romy. Jest to siódme zwycięstwo z rzędu drużyny Spallettiego, który po raz pierwszy wygrał mecz przeciwko klubowi prowadzonemu przez Jose Mourinho. Wilki zrobiły dzisiaj wszystko, by nie przegrać tego spotkania. Zasieki, jakie wystawił The Special One niemal zadziałały. Kontuzje i problemy w formacji ataku to główna bolączka Giallorossich. Piotr Zieliński rozegrał dzisiaj 75. minut i był bardzo skuteczny w destrukcji ataków rywali. Nicola Zalewski niestety znalazł się dzisiaj poza kadrą z powodu choroby (zatrucie pokarmowe).
Autor: Emil