Ivan Toney jeszcze 2,5 roku temu grał na trzecim poziomie rozgrywkowym w Anglii dla Peterborough. Miał już wówczas 24 lata, więc nic nie wskazywało, że zrobi karierę, o której usłyszy cały piłkarski świat. Wszystko zmienił jednak transfer do Brentford w letnim okienku transferowym w 2020 roku. W debiutanckim sezonie na poziomie Championship strzelił aż 30 goli wyrównując rekord największej liczby trafień w jednych rozgrywkach (swoją drogą, został on już pobity przez Mitrovicia w poprzednim sezonie) i wywalczył awans do Premier League. Na najwyższym szczeblu tylko potwierdza, że jest bardzo dobrym napastnikiem.
Nie tylko snajper
O Ivanu Toneyu głośno było już przed startem sezonu, do którego jego Brentford przystępowało w roli beniaminka. W końcu Anglik w Championship strzelał jak na zawołanie, więc był jednym z nowych zawodników w elicie, na którego oczy obserwatorów były zwrócone najmocniej. Terminarz rozgrywek akurat ułożył się w ten sposób, że w piątkowy wieczór, na inaugurację ligi, na Brentford Community Stadium (wówczas jeszcze tak nazywał się obiekt The Bees) przyjechał Arsenal. Zespół Thomasa Franka pokonał faworyzowanego rywala 2:0, a jednym z bohaterów spotkania został właśnie Ivan Toney. Król strzelców poprzedniego sezonu Championship nie zdobył bramki, nie zaliczył asysty, ale to na nim koncentrowały się pochwały ekspertów. Brentford oparło swoją taktykę na dalekich podaniach, których adresatem był właśnie Toney, a on z łatwością wygrywał pojedynki z obrońcami Kanonierów. Wykonywał niesamowitą pracę dla zespołu, która nie pozostała niezauważona.
To był sygnał, jakiego Toneya powinniśmy się spodziewać w Premier League. Zawodnika niekoniecznie będącego ostatnim elementem akcji zaczepnych zespołu, który ma finalizować akcję, a często drugim piłkarzem przy tworzeniu akcji jako adresat dalekich podań od bramkarza. Ivan Toney często ma za zadanie sprawić, aby zespół przenosząc piłkę na połowę rywala utrzymał się przy niej, a przy kontratakach napastnik ma odpowiadać za stworzenie przestrzeni za swoimi plecami przez wyciągnięcie obrońcy i zagranie w wolną przestrzeń do wbiegającego na wolne pole zawodnika (najczęściej Bryana Mbeumo).
Ivan Toney strzela również mnóstwo goli
Fakt, że 26-latek jest tak często chwalony za aspekty gry napastnika, które nie wiążą się ze strzelaniem goli, a przecież regularnie trafia do siatki już sporo mówi o tym, jak wszechstronnym jest piłkarzem. Patrząc przez pryzmat liczb – Ivan Toney jest jednym z najskuteczniejszych snajperów Premier League. W poprzednim sezonie zdobył 12 goli, co uplasowało go ex aequo z dwoma innymi zawodnikami na 11. miejscu. Dodając do tego 5 asyst suma punktów Anglika w klasyfikacji kanadyjskiej dawała mu 13. miejsce. Jak na debiutancki sezon, w zespole, który przez połowę rozgrywek (dokładnie w kolejkach 10-27) punktował na poziomie strefy spadkowej to bardzo przyzwoity dorobek. W obecnym sezonie Ivan Toney przebił już swój wynik w liczbie goli po 20 meczach. 14 trafień to dorobek gorszy jedynie od Erlinga Haalanda (25 goli) i Harry’ego Kane’a (17).
Gdyby nie wyjątkowo dobre rezultaty strzeleckie napastnika Man City dziś śmiało moglibyśmy mówić o Toneyu jako o kandydacie do króla strzelców. W zespole spoza big six nie ma drugiego tak regularnie trafiającego do siatki napastnika. 26-latek to zawodnik, który nie marnuje amunicji. Idealnie uosabia filozofię Brentford opartą na matematyce. Nie oddaje wielu strzałów, ale uderza z jak najbardziej dogodnych pozycji. Pod względem strzałów jest 7. zawodnikiem ligi. W uderzeniach z pola karnego – piątym. Wyższy współczynnik goli oczekiwanych (xG) mają za to tylko Haaland i Kane, a w liczbie „dużych okazji” (big chances) – wyprzedza go jedynie Norweg. Średnio prawie co czwarty strzał Toneya zamienia się w gola (23,7%), a przeciętne uderzenie Anglika ma wartość 0,21 xG. Statystyki te zawyżają nieco 4 skutecznie wykonane rzuty karne, aczkolwiek możemy to powiedzieć w przypadku większości napastników. Swoją drogą, Ivan Toney to jeden z piłkarzy najlepiej wykonujących jedenastki – wykorzystał wszystkie 21 w barwach Brentford.
Ivan Toney to łakomy kąsek dla większych klubów
Gdyby chcieć porównać Ivana Toneya do któregoś z czołowych napastników świata – Anglik profilem jest podobny do Harry’ego Kane’a. Strzela bardzo dużo goli, ale jednocześnie jest jednym z najlepszych kreatorów w zespole. 26-latek to zawodnik bardzo inteligentny, który dużo widzi i potrafi zagrać nieoczywiste podanie, czy jednym dotknięciem przyspieszyć akcję. Trzymając się porównań do jego rodaka grającego dla Tottenhamu – Ivan Toney nie może pochwalić się tak soczystym i mocnym uderzeniem, ale za to jest lepszy w grze w powietrzu. Napastnik Brentford stał się prawdziwym koszmarem dla obrońców. W obecnym sezonie tylko Aleksandar Mitrovic i Ben Mee wygrali więcej pojedynków powietrznych. W poprzednim natomiast lepszy w tej statystyce był tylko James Tarkowski.
Najlepsze oblicze Toneya w tego typu grze zobaczyliśmy w minioną sobotę, kiedy rywalem Brentford znów był Arsenal. Historia zatoczyła koło, ponieważ Anglik po raz kolejny ustawiał sobie obrońców Kanonierów jak chciał. Wygrał aż 17 (!) pojedynków, z czego 12 w powietrzu, a do tego znakomicie rozprowadzał piłkę. Tym razem za przeciwników miał jednak dużo lepszy duet niż w sierpniu 2021 roku. Zamiast Bena White’a (dobry obrońca, ale ma braki w grze w powietrzu) i Pablo Mariego był William Saliba i Gabriel Magalhaes. Francuz przegrał wszystkie 10 „główek”. Z żadnym napastnikiem środkowi obrońcy Arsenalu nie mieli w tym sezonie takich problemów, jak z Toneyem w ten weekend.
Problem bukmacherski
Ivan Toney coraz bardziej pracuje na transfer do większego klubu. Choć Brentford jest rewelacją tego sezonu Premier League i sprawia wrażenie zespołu, który może na dłużej zadomowić się w górnej połowie tabeli to na Gtech Community Stadium Ivan Toney nie może liczyć na tak wysokie zarobki, jak w zespołach z big six. Według informacji zawartych na stronie FB Ref – Brentford wydaje najmniej na pensje w całej Premier League. Bardzo możliwe więc, że Toney już latem zrobi kolejny krok w przód. Atrybuty, aby poradzić sobie w najlepszych zespołach ma. Z braków tak naprawdę możemy wskazać tylko szybkość, a co za tym idzie – również drybling, czy napędzanie akcji prowadzeniem piłki, które przydaje się przy kontratakach. Druga sprawa to styl gry zespołu. W najlepszych drużynach Toney toczyłby mniej pojedynków niż obecnie u Thomasa Franka.
Niemniej jednak, to na tyle wszechstronny zawodnik, że największe kluby z pewnością mają go na radarze. Największą przeszkodą w zrobieniu przez Anglika wielkiej kariery jest za to… angielska federacja piłkarska. 26-latek został oskarżony o złamanie ponad 30 zasad FA odnośnie do obstawiania zakładów bukmacherskich. Dopóki sprawa się nie rozstrzygnie – raczej nikt nie będzie chciał ryzykować wyłożenia grubych milionów na napastnika, który za niedługo może zostać zawieszony.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej