Przez ostatnie lata utarło się wiele mitów oraz stereotypów odnośnie Serie A. Czy prawdziwych? Szczerze śmiem wątpić. Jednak wartość ligi włoskiej wielokrotnie była deprecjonowana, przy okazji zaniżając jej znaczenie w europejskim futbolu. Jakby na przekór krytykom, w obecnym sezonie Serie A wyrosła na najciekawsze rozgrywki z całego TOP 5. Co przemawia za jej atrakcyjnością? Pobawmy się w pogromców krzywdzących mitów o calcio.
Catenaccio pełną parą
Przez wiele lat wykształcił się stereotyp jakoby we Włoszech grano kompletny antyfutbol. Trenerzy i zawodnicy mieli skupiać się głównie na strzeżeniu swojej bramki i dowiezieniu korzystnego rezultatu, a najczęstszym wynikiem miałoby być 1:0. Pogląd ten powielało wiele „ekspertów” (tak, wiadomo o kogo chodzi), którzy błędnie utwierdzali widzów w przekonaniu, że włoska piłka zatrzymała się na etapie catenaccio. Autobus w polu karnym, chaos, laga do przodu i trzeszczące kości. W skrócie wieki ciemne w porównaniu m.in. do Premier League. Jednak dla wszystkich nadal głoszących te niemające odzwierciedlenia w rzeczywistości teorie, mam smutne wiadomości. Prawda maluje się w zupełnie innych barwach. Na potwierdzenie moich słów, przedstawię kilka wyników wyłącznie z ostatnich kolejek:
- Venezia – Hellas Werona 3:4
- Lazio – Udinese 4:4
- Napoli – Lazio 4:0
- Fiorentina – Milan 4:3
- Atalanta – Spezia 5:2
Szukać naprawdę nie trzeba daleko – praktycznie w każdej kolejce padają podobne wyniki. Moi drodzy, czy w ten sposób można mówić, że we Włoszech pada mało bramek? Wiele drużyn w Italii jako główny swój atut stawia ofensywę (np. Atalanta czy Napoli), a na palcach jednej ręki można by policzyć zespoły, które wyłamują się z obecnych trendów i grają jak w poprzednim stuleciu (patrz Salernitana).
Arena staruszków z mozolnym tempem gry
Pewnie wielu z fanów piłki nożnej spotkało się z określeniem, że Serie A to liga dla emerytów. Nie wzięło się to znikąd, wszak Włosi rzeczywiście grają w piłkę o kilka ładnych lat dłużej od innych nacji. Jednak w ostatnich latach panuje zupełnie odwrotny punkt myślenia, a kluby starają się odmładzać swoje zespoły. Roma, Milan czy Spezia to ekipy, które królują pod tym względem. Aby nie były to tylko puste słowa, postanowiłem przeanalizować średnią wieku we wszystkich pięciu najsilniejszych ligach europejskich:
- Ligue 1 – 25,3
- Bundesliga – 25,5
- Serie A – 26,8
- Premier League – 26,9
- LaLiga – 27,6
Jak widać wnioski mogą być dość zaskakujące – Serie A wcale nie jest najstarszą ligą, wyprzedzając ligę angielską i hiszpańską. Kolejny mit obalony, przechodzimy do drugiej części akapitu. Tutaj będziemy zdecydowani – opowieści o powolnym tempie również można włożyć między bajki. Krokiem do rozwoju jest m.in. karanie zespołów za opóźnianie rozpoczęcia spotkania, co jest nagminnym problemem w Italii.
Oczywiście, tak jak w każdej lidze znajdziemy słabsze spotkania, jednak generalizowanie ligi włoskiej w worku pt. „człapiący staruszkowie” nie potwierdza się. W lidze odnajdziemy wiele zespołów, które starają się grać w tempie odpowiadającym europejskim standardom. Inter, Milan, Roma, Atalanta – to tylko niektórzy przedstawiciele tej kategorii. Wielokrotnie oglądając spotkania ligi włoskiej, nie sposób oderwać oczy od telewizora – tak dużo się dzieje. Przedłużanie i granie na czas? Znajdziemy to wszędzie, nie tylko w Italii.
Mistrzostwo zagwarantowane dla jednego zespołu
Faktycznie, przez ostatnie lata Juventus całkowicie zapewnił sobie monopol na zwyciężanie w lidze. Jednak ostatni sezon okazał się przełomowy. Scudetto w końcu trafiło w inne ręce i trafiło do Mediolanu. Choć przez większość sezonu wydawało się, że powędruje do czerwono-czarnej części miasta, ostatecznie zostało wzniesione przez Nerrazurrich. To, co działo się rok temu okazało się przedsmakiem, tego co nas czeka.
Obecnie we Włoszech jest już prawie połowa sezonu, a dalej nie ma zdecydowanego kandydata do końcowego triumfu. Dodaje to atrakcyjności lidze, w której każdy może wygrać z każdym. Pomiędzy najlepszą czwórką są tylko cztery punkty różnicy. W porównaniu do innych lig, w Serie A wszystko może się zdarzyć. Scudetto może zdobyć zarówno Atalanta, jak i Inter czy Milan. W pozostałych krajach nie ma takiego wyboru. W Hiszpanii, jeśli Real nie zaliczy serii spektakularnych wtop, mistrzostwo trafi do Madrytu. We Francji i Niemczech sprawa jest jeszcze prostsza. Jedynie nieprzewidziany kataklizm mógłby sprawić, że PSG i Bayern nie wzniosłyby na koniec sezonu trofeum.
Liga włoska przeżywa obecnie swój renesans i nikt nie powinien mieć do tego żadnych wątpliwości
Tendencja zwyżkowa rozpoczęła się około dwa sezony temu. Wówczas do Włoch zaczęli przychodzić znani trenerzy, zaczęto sprowadzać znakomitych zawodników. Pomogło również zwycięstwo Włochów na Mistrzostwach Europy. Wszystko to poskutkowało znaczącym podniesieniem poziomu całych rozgrywek, a w obecnej kampanii możemy być świadkami prawdziwej eksplozji wszystkiego co najlepsze we włoskiej piłce. Od dłuższego czasu na każdym kroku można trafić na niezliczone pochwały odnośnie Serie A. I nie ma się czego dziwić. Liga włoska to obecnie najbardziej atrakcyjna liga w Europie, gdzie co tydzień padają fenomenalne bramki oraz wysokie wyniki. To wszystko powoduje, że Serie A po prostu świetnie się ogląda. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko dobrych wyników na arenie międzynarodowej (czytaj Liga Mistrzów). Jednak Włosi mogą być dumni ze swojej ligi i z optymizmem patrzeć w przyszłość. A my z uśmiechem na ustach możemy oglądać wspaniałe widowiska.