Na ratunek Jarosław Skrobacz, a Podbeskidzie i tak spadnie?

Podbeskidzie Bielsko-Biała poinformowało o rozpoczęciu współpracy z trenerem Jarosławem Skrobaczem, który od tego momentu będzie pełnił rolę szkoleniowca drużyny. To człowiek od zadań specjalnych, który świetnymi wynikami w GKS-ie Jastrzębie, Miedzi Legnica i Ruchu Chorzów udowodnił, że żadne wyzwania mu niestraszne. Istnieje jednak spora szansa, że zmieni się to po misji ratunkowej na Pogórzu Śląskim. Misji wręcz karkołomnej, a może nawet zdanej na niepowodzenie?

Potrzeba przełomu

Skrobacz przychodzi bowiem do ekipy z Bielsko-Białej, zastając ją na przedostatnim miejscu w tabeli Fortuna 1 Ligi. Gorsze od Górali jest jedynie rozdające punkty na lewo i prawo Zagłębie Sosnowiec, które już od dawna wydaje się być pogodzone z relegacją. Drużyna w 21 meczach zdobyła jak do tej pory zaledwie 17 punktów, co wynika z tragicznej ofensywy klubu. Z Podbeskidziem nie jest bowiem tak, że na każdy mecz wychodzi ze spuszczonymi głowami, oczekując lania od rywali. Zdarzało się, że dotychczasowi podopieczni Dariusza Marca atakowali, utrzymywali się przy piłce, strzelali, w niektórych meczach posiadali także optyczną przewagę, a mimo wszystko przegrywali.

REKLAMA

Najdobitniejszym potwierdzeniem tych obserwacji był niedawny mecz z Odrą Opole, która przez ponad 70 minut rywalizacji grała w osłabieniu. Co prawda już wcześniej otworzyła wynik, ale w momencie otrzymania czerwonej kartki mogła poważnie drżeć o dalsze losy spotkania. Oczywiście gdyby tylko nie grała z Podbeskidziem, które pokazało, że takich sprzyjających okoliczności nie zamierza wykorzystywać. Męczyło się przez 3 kwadranse, po których zdołało wyrównać. Wszystko po to, by po dwóch minutach… stracić drugą bramkę. Mecz zakończył się zwycięstwem Odry, a Podbeskidzie zanotowało 23 uderzenia, z których tylko jedno wpadło do siatki.

Sam Skrobacz nie pomoże

Największym problemem Podbeskidzia nie jest więc myśl szkoleniowa, tylko jej realizacja, do której brakuje wykonawców. Najlepszy strzelec zespołu w tym sezonie zdobył w lidze 3 bramki, a jest grającym na szpicy napastnikiem, który regularnie wychodzi na boisko w podstawowym składzie. I nic nie wskazuje na to, by coś miało się w tej kwestii zmienić. Czemu? Bo nie ma zastępców. To znaczy są, ale wątpliwej użyteczności dla zespołu. Mowa bowiem o 37-letnim Gruzinie, który przez ostatnie 10 miesięcy grał w piłkę przez 67 minut oraz o nieco bardziej imponującym Hiszpanie, Marco Siverio Toro, dla którego odpowiednim poziomem była austriacka Regionalliga, w której jako jedynej w karierze zdołał więcej postrzelać.

Nie lepiej jest z bramkarzami, z których żaden nie może być nazwany gwarantem jakiejkolwiek jakości. Grający przez większą część sezonu Patryk Procek wielokrotnie był niepewny w swoich interwencjach, co spowodowało zmianę w bramce i postawienie na Kacpra Krzepisza. Ten jednak po latach młodości i wielkich nadziei z nim związanych przestał być obiecującym talentem i zaczął grzać ławę. Po długiej przerwie od bronienia trudno mówić o nim jako o optymalnym wyborze, gdy w grę wchodzi konieczność zdobywania punktów kluczowych dla utrzymania.

Dokonać niemożliwego

Przed Skrobaczem postawiono więc bardzo trudne zadanie. I choć samo postawienie na niego dziwić nie może, tak czas, w którym się na to zdecydowano, jest mocno nietypowy. Zmiana w sztabie Podbeskidzia zachodzi bowiem po trzech meczach w rundzie wiosennej. Trzech meczach bardzo nieudanych. Tak, jakby łudzono się, że po tragicznej pierwszej części sezonu przyjdzie jeszcze przedziwna przemiana. Nic takiego nie zaszło. Jedynym skutkiem takiego oczekiwania jest pozbawienie nowego trenera możliwości przebywania z drużyną od stycznia i wdrażania swojej wizji gry. 1,5 miesiąca pracy w okresie przygotowawczym mogłoby dać Skrobaczowi na dokonanie kolejnego w karierze piłkarskiego cudu. Prawdę mówiąc, trudno w to jednak uwierzyć. W Bielsku-Białej robią co mogą, żeby wszystko było po staremu.

Źródło: (18) TS Podbeskidzie S.A. (@TSP_SA) / X (twitter.com)
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,636FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ