Motor robi czystki. Trzech zawodników w poszukiwaniu nowego pracodawcy

Motor Lublin przed rozpoczęciem ruchów na rynku transferowym, zrobił porządki w szeregach aktualnego składu. Zgodę na poszukiwanie nowego zatrudnienia otrzymali: Renat Dadashov, Krystian Palacz oraz Florian Haxha. Wszyscy nie figurują w planach trenera Mateusza Stolarskiego, stąd taka decyzja sztabu.

Motor Lublin po rundzie jesiennej nie może być niezadowolony z osiągniętych wyników. Podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego przez większą część rundy okupowali miejsca premiowane utrzymaniem, a na przerwę zimową udali się zajmując 11. lokatę. Osiągnięcie takiego wyniku nie było jednak zasługą wymienionych wcześniej zawodników. W związku z tym podjęto decyzję o umieszczeniu ich na liście transferowej. Po odejściu klub nie będzie musiał pokrywać ich płac, a na ich miejscu będą mogli wylądować inni gracze.

REKLAMA

Kim są: Dadashov, Palacz i Haxha?

Renat Dadashov to zawodnik, który na Stadionową trafił w trakcie letniego okienka z Radomiaka Radom. W Lublinie z Azerem dużej przyszłości nie wróżono, o czym może świadczyć kontrakt obowiązujący do czerwca 2026 roku. 26-latek miał być alternatywą dla podstawowego Karola Czubaka i taka też była jego rola. Renat krótko mówiąc swoimi wejściami z ławki rezerwowych nie oczarował fanatyków Motoru. W „Żółto-Biało-Niebieskich” rozegrał 12 spotkań, w których ani razu nie zapisał się do sędziowskiego notesu. Bardzo możliwe, że swój epizod w ekipie trenera Mateusza Stolarskiego zakończy z większą ilością żółtych kartek niż celnych strzałów na bramkę rywali.

Przygoda Krystiana Palacza z Motorem jest zdecydowanie dłuższa niż Dadashova. 22-latek do Lublina trafił w 2023 roku z drugiej drużyny Lecha Poznań. W swoim pierwszym sezonie w barwach lublinian pozycję lewego obrońcy dzielił z Filipem Lubereckim. Potem 20-latek zaczął wyraźnie przewyższać umiejętnościami Krystiana, a rola Palacza była raczej drugoplanowa. W tym sezonie były zawodnik Lecha otrzymał swoją szansę w zaledwie 7 spotkaniach, w tym w pięciu zaczynając w „podstawowej 11”. Lewy defensor musi szukać nowego pracodawcy, jeśli chce grać regularnie, a dla Motoru to ostatni dzwonek, by uzyskać za niego opłatę. Jego aktualna umowa obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku.

Florian Haxha to dla „Motorowców” postać epizodyczna. Kosowianin na polskie boiska nie przekuł doświadczenia zdobytego w barwach austriackiego Kapfenbergu. 23-latek swój piłkarski talent rozwijał w młodzieżowych drużynach Herthy Berlin, z której trafił do drugiej ligi austriackiej. W ubiegłym sezonie pokazał się tam z bardzo dobrej strony, bowiem w 28 spotkaniach zanotował 5 trafień oraz 7 asyst. Dobry rok zaowocował transferem do Motoru, w barwach którego nie błyszczał. Barwy „Żółto-Biało-Niebieskich” reprezentował w zaledwie 6 spotkaniach, a były to raczej kilkominutowe występy. Jego kontrakt wygasa w 2027 roku.

Odejście tych trzech zawodników może dobrze nakreślić pozycje, na które Motor będzie szukał kandydatów. Zatem w zbliżającym się okienku możemy spodziewać się sprowadzenia nowego napastnika, lewego obrońcy oraz zawodnika na prawą flankę. Czy znajdą się chętni na Dadashova, Haxhę oraz Palacza?

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,883FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ