Motor Lublin ponownie zdobywa Trójmiasto

Już w drugiej kolejce Ekstraklasy byliśmy świadkami starcia dwóch beniaminków. Do Lechii Gdańsk mającej za sobą remis ze Śląskiem Wrocław, przyjechał Motor Lublin. Zwycięzcy baraży mieli nadzieję, że pierwszy punkt w tym sezonie uda im się zdobyć z niedawnym rywalem z pierwszoligowych boisk.

Od początku spotkania oba zespoły bardzo mocno rywalizowały w środku pola. Pierwsza dogodna okazja na strzelenie bramki przytrafiła się Motorowi Lublin w 11. minucie. Samuel Mraz nieudolnie przyjął jednak piłkę w polu karnym Lechii. Kilka minut później bramkarz Motoru zamiast piąstkować piłkę, próbował ją złapać i gdyby nie pomoc kolegów z obrony, mógłby paść gol dla dobijających piłkę gospodarzy. Później kilka świetnych szans zmarnował nowy nabytek gdańszczan, Bogdan Viunnyk. Ukrainiec zdecydowanie zawodził w pierwszej połowie. W 43. minucie Piotr Ceglarz z Krzysztofem Kubicą próbowali przebić się przez zasieki rywali. Dobrą interwencją w obronie popisał się jednak rumuński obrońca, Chindris.

REKLAMA

Trener Stolarski wiedział, że w drugiej połowie musi dokonać zmian, aby jego zespół miał większe szanse na zwycięstwo. W przerwie boisko opuścił słabo spisujący się Krzysztof Kubica, który jeszcze pół roku temu grał we Włoszech. Bardzo ciekawie na początku swojego wejścia na boisko spisywał się Kaan Caliskaner. Niemiec napędzał groźne akcje ofensywnie nastawionego Motoru. Chwilę później słabo spisujący się Viunnyk opuścił murawę, a w jego miejsce zameldował się Tomas Bobcek. Słowak potrzebował dosłownie kilku sekund, by mieć okazję do asystowania Neugebauerowi, który jednak słabo strzelił na bramkę rywali.

Gdańszczanie nie znaleźli sposobu na strzelenie bramki. To się na nich zemściło w 71. minucie, gdy Samuel Mraz znalazł drogę do siatki po trafieniu piłki głową. To nie był jednak jedyny moment zachwytu kibiców przyjezdnych. Michał Król kapitalnie mocno zagrał piłkę do Ceglarza, który podwyższył prowadzenie Motoru.

źródło: CANAL+ SPORT on X

Kto przede wszystkim zasługuje na słowa uznania przy obu bramkach? Szkoleniowiec drużyny z Lublina, Mateusz Stolarski. 31-letni trener, dokonanymi kilka minut wcześniej zmianami odmienił losy tego spotkania. Dokładnie tak samo, jak zrobił to drugiego czerwca tego roku w Gdyni, gdy to rezerwowi, których wprowadził, pogrążyli Arkę w finale baraży do PKO BP Ekstraklasy i zapisali się na kartach historii klubu.

Lechia Gdańsk — Motor Lublin 0:2 (Mraz 71, Ceglarz 73′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,671FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ